Wszystko zaczęło się od kłótni obu pań w domu amanta. Gdy argumenty słowne nie wystarczyły, Guba sięgnęła po swoją broń, która leżała na stole kuchennym. Popchnęła mnie i uderzyła mnie z boku tą kanapką. Kiedy wybiegłam z domu, miałam ją cały czas przyklejoną do twarzy! - skarżyła się policji ofiara.
Guba zaprzeczyła, jakoby zaatakowała DuBord całym sandwiczem. Twierdzi, że jedynie wysypała swojej przeciwniczce trochę okruchów na głowę. Po prostu jest zazdrosna, bo zabrałam jej chłopaka - tłumaczyła.(kar)