Kampania na urzędzie
Lech Kaczyński prowadził wczoraj kampanię
wyborczą w godzinach pracy - najpierw z fetą prezentował
dziennikarzom swoją nową stronę internetową, a potem przekonywał
do siebie internautów na czacie internetowym. W ten sposób
prezydent stolicy i kandydat PiS na prezydenta RP złamał dane
warszawiakom słowo - pisze "Trybuna".
- Zapewniam, że żadnego dnia pracy w ratuszu nie poświęcę na kampanię wyborczą. Na kampanię wykorzystam urlop - zapewniał jeszcze cztery miesiące temu
Czy Lech Kaczyński jest na urlopie? - spytała wczoraj "Trybuna" biuro prasowe stołecznego magistratu. - Nie - usłyszała. środa była więc kolejnym, normalnym dniem pracy Kaczyńskiego.
Zgodnie z obietnicami składanymi w marcu br., gdy oficjalnie zgłosił się do wyścigu o Pałac Prezydencki, powinien go poświęcić sprawom stolicy.
- Zapewniam, że żadnego dnia pracy w ratuszu nie poświęcę na swoją kampanię wyborczą - powiedział Kaczyński w marcu äGazecie Wyborczejö. Podczas konwencji PiS, gdy oficjalnie zgłosił swoją kandydaturę, przekonywał dziennikarzy, że pogodzi obowiązki prezydenta stolicy i kandydata, ponieważ äudało mi się zachować długi urlop, który mogę wykorzystać na ten celö.
Na razie wykorzystuje na ten cel normalne godziny urzędowania. W środę o 11.30 Kaczyński wpadł do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, by zaprezentować swoją oficjalną stronę internetową w wyborach prezydenckich (www.lechkaczynski.pl). Wbrew przyrzeczeniom składanym publicznie o niewykorzystywaniu w kampanii urzędu prezydenta stolicy lider PiS przyjechał tam służbową limuzyną marki volvo.
Jak głoszą plotki z okolic ratusza, Kaczyński tak mocno eksploatuje w ostatnim czasie należące do miasta auto, że podobno trzeba było przydzielić mu drugiego kierowcę - pierwszy bowiem już nie wyrabiał nadmiaru godzin za kółkiem. Szoferzy podzielili się obowiązkami - jeden wozi Kaczyńskiego od poniedziałku do piątku, drugi - w weekendy.
Kaczyński po prezentacji strony internetowej wziął udział w czacie portalu Wirtualna Polska, gdzie odpowiadał na pytania internautów dotyczące głównie jego kampanii. Towarzyszyli mu rzecznik prasowy PiS Adam Bielan oraz Bartłomiej Rajchert odpowiadający za kampanię internetową kandydata. Warszawiacy powinni się przygotować na to, że w przyszłości niewiele się w tej sprawie zmieni. Kaczyński zamiast pracować, za co co miesiąc bierze niezłą pensję, korzysta z przywilejów prezydenta stolicy, będzie prowadził swoją kampanię - uważa "Trybuna". (PAP)
Wiecej: Trybuna - Kampania na urzędzie