PolskaKaczyński znieważył prezydenta?

Kaczyński znieważył prezydenta?

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające, które zdecyduje, czy będzie formalne śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przez lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Za publiczne znieważenie prezydenta RP grozi do 3 lat więzienia.

Chodzi o wypowiedź Kaczyńskiego dla "Gazety Wyborczej", w której podkreślił, że prezydent nie powinien jechać do Moskwy na obchody 60-lecia zakończenia II wojny światowej, bo "Moskwa dysponuje takimi dokumentami dotyczącymi przeszłości prezydenta, które go czynią niesuwerennym w jego decyzjach". Polityk, który w PRL w tak młodym wieku, jak on, awansował na stanowisko ministerialne, musiał korzystać z wsparcia Moskwy - powiedział Kaczyński. Zawiadomienie do prokuratury złożyła SdPl.

W ramach postępowania sprawdzającego prokuratura w pierwszej kolejności zanalizuje wywiad z Kaczyńskim pod kątem przepisów kodeksu karnego - powiedział rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że od wyniku analizy zależeć będzie wszczęcie śledztwa.

Prokuratura ma 30 dni na decyzję, czy wszcząć formalne śledztwo w sprawie, czy odmówić jego wszczęcia. Na ewentualną decyzję odmowną będzie mógł złożyć zażalenie prezydent, któremu w tej sprawie przysługuje status pokrzywdzonego. Gdyby prokuratura chciała stawiać Kaczyńskiemu zarzuty, musiałaby wystąpić o uchylenie jego poselskiego immunitetu (chyba, że sam by się go zrzekł).

To bzdury świadczące o złej woli - tak Aleksander Kwaśniewski komentował słowa polityka PiS. Przeczytałem ten wywiad z obrzydzeniem. Takiego nagromadzenia złej woli i kłamstw dawno nie spotkałem - powiedział prezydent.

Kaczyński - jak mówi - cieszy się z procesu grożącego mu ewentualnie za jego wypowiedź. To będzie naprawdę piękny proces, o ogromnym walorze edukacyjnym - powiedział lider PiS. Socjaldemokracja chce moimi rękoma z ławy oskarżonych eliminować z polityki Aleksandra Kwaśniewskiego - ocenił. Zapowiedział powołanie podczas procesu "świadków z IPN i, być może, z Moskwy".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)