Kaczyński: udana pierwsza setka
Usprawnienie administracji, zwalczanie korupcji, poprawa stanu bezpieczeństwa, reforma finansów - to najważniejsze zadania wymienione przez prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.
Kaczyński jako "raczej udane" określił pierwszych sto dni swojego
urzędowania. W sobotę na warszawskiej konwencji PiS przedstawił
sprawozdanie z działalności.
22.02.2003 16:33
"Sto dni to niedużo, kadencja trwa 1461 dni, ma za sobą sześć- siedem procent" - zaznaczył Kaczyński. "To piąta funkcja publiczna w moim życiu, ale z takim stopniem trudności nigdy się nie spotkałem" - powiedział prezydent. Dodał, że objąwszy stanowisko utwierdził się w przekonaniu, że "teoria, w myśl której administracja samorządowa jest sprawniejsza niż rządowa, całkowicie mija się z prawdą".
Do pierwszych swoich osiągnięć Kaczyński zaliczył powołanie nowych biur w mieście po przekształceniu go w jedną gminę i pozyskanie ofiarnie pracujących ludzi. "Do podstawowych zadań, które postawiłem sobie w kampanii wyborczej, należy niewątpliwie walka z korupcją" - powiedział. Temu celowi mają służyć nowy system obsługi mieszkańców (ma zacząć działać późnym latem) i system informacji o zamówieniach publicznych. Zadeklarował, że przypadki korupcji będą podawane do wiadomości publicznej i zgłaszane organom ścigania.
Do udanych działań dla poprawy bezpieczeństwa prezydent zaliczył rozpoczęcie reformy straży miejskiej, która za kilka miesięcy ma być przygotowana do bliskiego współdziałania z policją. "Chodzi o to, by straż miejska służyła nie tym celom co dotychczas, często z uciążliwością dla mieszkańców, lecz walce z drobniejszą przestępczością. To zadanie trudne, nie może być realizowane z dnia na dzień, ale mamy pierwsze przypadki schwytania przez straż miejską groźnych przestępców" - mówił.
Powiedział, że zostało wykonane zadanie przekształcenia zakładów budżetowych w spółki komunalne. Zapowiedział, że nie będą prywatyzowane przedsiębiorstwa autobusów i tramwajów, wodno- kanalizacyjne, oczyszczania i ciepłownicza.
Stwierdził, że Warszawa była zadłużona mniej niż inne miasta, ale z powodu "dynamiki długu" trzeba było zmniejszyć wydatki.
"Nasze działania natrafią na trudności, nie chodzi o opozycję, która jest w Radzie Warszawy i byłoby niedobrze, gdyby jej nie było" - spodziewa się prezydent. "W ostatnich tygodniach wobec czterech osób współpracujących z nami były groźby karalne, jedną pracownicę urzędu dzielnicowego pobito w okolicznościach, które czynią prawdopodobnym, że była to zemsta za współpracę z organami kontroli wewnętrznej" - powiedział.
Kaczyński cieszy się, że "nie krążą donosy, choć w administracji jest wielu ludzi o innej wizji rządzenia niż moja". Zadeklarował, że stanowiska kierownicze w mieście będą obsadzane według kryterium merytorycznego, a nie partyjnego.
Pytany o współpracę z opozycją, powiedział, że "kształt opozycji SLD określa radny Golimont i jego hobby - polowanie na Kaczory", ale już inaczej zachowuje się były wiceprezydent z SLD Jacek Zdrojewski; a o inwestycjach Kaczyński często rozmawia z byłym prezydentem Wojciechem Kozakiem z PO, obecnie przewodniczącym Rady Warszawy. Swoim poprzednikom przyznaje zasługi w inwestycjach - np. budowie mostów - ale uważa "sprowadzanie rządzenia do tego, co się udało zbudować, za pewien błąd poprzedniego zarządu. Władza to nie przedsiębiorstwo budowlane". (iza)