Kaczyński na zasiłek
"Trybuna" ujawnia, że posiada dokumenty
świadczące o złamaniu przez prezydenta Warszawy, Lecha
Kaczyńskiego, antykorupcyjnych przepisów ustawy o samorządzie
gminnym. Gazeta twierdzi, że w oświadczeniu majątkowym Kaczyński
zataił rzeczywiste dochody.
W przesłanym do wojewody oświadczeniu pan prezydent podaje, iż w ubiegłym roku zarobił sześć tysięcy trzydzieści cztery złote i 98 groszy. Wychodzi 502 zł miesięcznie - pisze "T". A więc Lech Kaczyński, mający na utrzymaniu żonę, w 2002 roku kwalifikowałby się do otrzymywania zasiłku z ośrodka pomocy społecznej - komentuje gazeta.
Gdyby nie to - dodaje dziennik - że wypełniając oświadczenie zapomniał o wynagrodzeniu, jakie odebrał w Urzędzie Miasta w listopadzie i grudniu oraz o pobieranej od stycznia do października forsie z Sejmu RP. W sumie Kaczyńskiemu umknęło z oświadczenia dobrze ponad sto tysięcy złotych - podlicza "T".
Powołując się na przepisy Kodeksu karnego, gazeta podkreśla, że jeśli prokuratura zajmie się tą sprawą, to Lechowi Kaczyńskiemu grozi nie tylko utrata stanowiska, ale też "spędzenie na koszt podatnika nawet do trzech lat".