"Kaczor" doleciał do Polski
Zatrzymany w lutym w Budapeszcie Tomasz K.
ps. Kaczor jest już w Polsce. Przestępca, związany z Januszem T. -
"Krakowiakiem", trafił do kraju na podstawie procedury
ekstradycyjnej - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Katowicach. "W tej chwili trwają czynności z udziałem zatrzymanego" -
powiedział w środę prokurator Jerzy Gajewski.
"Kaczora" zatrzymali w lutym tego roku śląscy policjanci z Centralnego Biura Śledczego razem z policją węgierską w willowej dzielnicy Budapesztu. Było z nim dwóch innych Polaków, których po przesłuchaniu zwolniono. Jak podkreślali policjanci z CBŚ, zatrzymanie gangstera było możliwe dzięki współpracy funkcjonariuszy z obu krajów.
Tomasz K. ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości od kilku lat. Był ścigany międzynarodowym listem gończym. W dokumencie wymieniono cztery zarzuty: przynależność do grupy "Krakowiaka", dwa rozboje - w Krakowie i we Włocławku - oraz udział w oszustwie. Prokuratura na razie nie ujawnia, czy postawi mu jakieś dodatkowe zarzuty.
Tomasz K. był osobą bardzo bliską "Krakowiakowi". Wraz ze Zbigniewem Ś., ps. Pyza tworzył gang podporządkowany Januszowi T. Gang działał w Krakowie, Katowicach i okolicach tych dwóch miast. W tym jednym wątku sprawy podejrzanych jest kilkadziesiąt osób.
"Kaczor" i "Pyza" to dwóch najważniejszych gangsterów, którzy wymknęli się policji, kiedy w 1999 r. rozbijała gang "Krakowiaka". "Pyza" został zatrzymany w październiku 2001 r. w Hiszpanii (razem z szefem mafii pruszkowskiej Andrzejem Z. - "Słowikiem"), a następnie sprowadzony do Polski na podstawie procedury ekstradycyjnej.
Główny proces gangu "Krakowiaka" od ponad dwóch lat toczy się przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiada ponad 30 osób. Prokuratura zarzuciła im najcięższe przestępstwa, m.in. zabójstwa, napady, porwania, handel bronią i narkotykami. Do sądów prokuratura skierowała już ponad 20 aktów oskarżenia w tej sprawie. (jask)