Józef Oleksy nie żyje

None

Obraz

/ 11Zmarł Józef Oleksy

Obraz
© PAP

Józef Oleksy nie żyje. Od dawna zmagał się z nowotworem. Były premier, marszałek sejmu, polityk SLD miał 68 lat.

Polityk przebywał w warszawskim Centrum Onkologii. Niedawno ujawnił, że od kilku lat choruje na raka. Najpierw choroba zaatakowała prostatę, później wystąpiły przerzuty do kręgosłupa.

W ostatnich tygodniach stan Józefa Oleksego bardzo się pogorszył. Były premier schudł około 20 kilogramów, miał trudności z mówieniem, niemal nie opuszczał domu.

/ 11"Byłem najbardziej atakowanym politykiem III RP"

Obraz
© PAP

Józef Oleksy był marszałkiem sejmu (1993-1995 i 2004-2005), premierem (1995-1996), wicepremierem oraz minister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Leszka Millera w 2004, posłem (1989-2005), przewodniczącym SLD (2004-2005) oraz wiceprzewodniczącym Sojuszu (2003-2004) i od 2012.

W wywiadzie dla studenckiego magazynu "Magiel", przyznał, że "był najbardziej atakowanym politykiem III RP". - Brało się to z wielu, różnych powodów. Częściowo w wyniku moich błędów i pomyłek, ale nie było to wcale najważniejsze. W dużej mierze dlatego, że w czasach PRL byłem w PZPR aktywnym działaczem państwowym i partyjnym i tak już do mnie to przyległo" - wyznał.

/ 11Chłopak z prowincji

Obraz

Józef Oleksy urodził się 22 czerwca 1946 roku w Nowym Sączu. W wywiadach z sentymentem wracał do lat dzieciństwa. Mówił o sobie: "chłopak z prowincji". Pochodził z biednej rodziny. Ojciec - stolarz, matka - hafciarka podhalańska. W rozmowie z Robertem Mazurkiem z "Rzeczpospolitej" opowiedział o relacjach z rodzicami i rodzeństwem. "Matka harowała od rana do wieczora. To ona nam przekazała góralski etos ciężkiej pracy. Kładła się spać o drugiej w nocy, o szóstej była już na nogach. (...) Wykształciła nas wszystkich, pięcioro rodzeństwa, jedno zmarło. Ojciec żył swoim życiem, niespecjalnie się nami interesował" - opowiadał w magazynie Rzeczpospolitej "Plus Minus".

Były premier przyznał, że ojciec pił "na tyle żeby matka mogła mu nieustannie ciosać kołki na głowie, ale wypłaty nie przepijał. Pewnie dlatego, że matka mu ją od razu zabierała. Oprócz pracy w spółdzielni miał prywatny warsztat stolarski - wszystkie meble w domu zrobił ręcznie, tak jak matka uszyła wszystkie nasze ubrania".

Nie krył, że brakowało mu ciepła, czułości. "Była między nami więź, ale w domu nie okazywano sobie uczuć. (...) Przywykłem do tego, nie bolało mnie" - przyznał w wywiadzie. W rodzinie nie miał oparcia, a rodzeństwo żyło własnym życiem. "Prowadziłem samotnicze życie, ale zostawmy to. (...) Starałem się to nawet wyrównać swoim dzieciom. Nie wyszło... Wiesz, wpadłem w wir polityki, pracy, kariery i już nie było kiedy i jak im tego okazać" - zwierzył się Robertowi Mazurkowi.

/ 11"Mama bardzo chciała, żebym został księdzem"

Obraz
© PAP

"Gdy miałem 13 lat, posłała mnie do niższego seminarium duchownego - i tam skończyłem trzy lata szkoły średniej. Potem władze PRL rozwiązały tę szkołę tuż przed klasą maturalną i o mały włos matury bym nie zdał. Mama bardzo chciała, żebym został księdzem, ale cóż, ja nie miałem powołania. Po maturze, już w państwowym liceum, poszedłem na studia" - wyznał na łamach "Gazet Lubuskiej".

Przyznawał, że nie potrafił podjąć decyzji, gdzie iść po maturze. "Ciągnęły mnie trzy kierunki: medycyna, psychologia, prawo. Wyczytałem w przewodniku - nie wiem skąd go wziąłem - że jest taki kierunek zagraniczny na SGPiS. Pisali w nim, że się jeździ po świecie, poznaje się go. Byłem chłopcem z prowincji, mnie ten świat interesował. Nie wiedziałem o nim wiele, dlatego Handel Zagraniczny wydawał się kuszący, też wchodził w rachubę. Nie mogąc podjąć decyzji, zrobiłem sobie taki zabawny test. Na szafce nocnej położyłem cztery losy z nazwami fakultetów. Postanowiłem, że jak się obudzę - sięgnę ręką, wyciągnę jeden z nich i tam złożę papiery na studia. I wyciągnąłem karteczkę z napisem Wydział Handlu Zagranicznego. Tak to się potoczyło" - mówił na łamach studenckiego "Magla".

/ 11"Nie angażowałem się osobiście w krzywdzenie ludzi"

Obraz

Od 1969 do 1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W latach 1987-1989 pełnił funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej. W 1989 zajmował stanowisko ministra - członka Rady Ministrów ds. współpracy ze związkami zawodowymi. W tym samym roku po stronie rządowej uczestniczył w rozmowach okrągłego stołu.

Nawiązując do swojej politycznej przeszłości sprzed 1989 podkreślał w rozmowie z Robertem Mazurkiem, "wiedział, że ten ustrój nie przetrwa, ale żył w nim". Dodał, że ma czyste sumienie, bo "nie angażował się osobiście w krzywdzenie ludzi".

W 1990 był jednym z założycieli powstałej na bazie PZPR Socjaldemokracji RP, w 1999 przystąpił do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W latach 1989-1991 sprawował mandat posła.

Na zdjęciu: Posiedzenie Sejmu X kadencji (zw. sejmem kontraktowym), 2 sierpnia 1989 r. podczas którego zatwierdzono kandydaturę Czesława Kiszczaka na stanowisko prezesa Rady Ministrów. Kiszczak nie zdołał utworzyć rządu (nie uzyskał poparcia ZSL i SD). Nz. m.in. poseł Józef Oleksy, Czesław Kiszczak.

/ 11"Solidarność była prawdziwym szokiem"

Obraz
© PAP/CAF

"Gdy brałem udział w Okrągłym Stole, pamiętam tę atmosferę, wszystkie rozmowy i kontakty z drugim obozem. Solidarność była prawdziwym szokiem. Dla mnie było wówczas jasne, że po upadku PZPR nie mieliśmy co liczyć na perspektywę zdobycia przez lewicę władzy przez najbliższe dwadzieścia lat. I powtarzaliśmy to sobie. Na spotkaniu z Rakowskim, Jaruzelskim, Kwaśniewskim, Millerem było jasno powiedziane: Panowie, o władzy zapomnijmy na dwadzieścia lat. Wydawało nam się nielogiczne, żeby po takim szoku historycznym, tylu krytycznych ocenach i upadku idei socjalizmu, udało nam się powrócić do władzy" - opowiadał w rozmowie z dziennikarzami studenckiego magazynu "Magiel".

Na zdjęciu: 12 września 1989 r. Sejm zatwierdza skład rządu Tadeusza Mazowieckiego.

/ 11"Nawet za sto lat będą pytania: czy Oleksy był rosyjskim agentem?"

Obraz
© PAP

W latach 1993-1995 pełnił funkcję Marszałka Sejmu II kadencji. Od 7 marca 1995 do 7 lutego 1996 zajmował stanowisko Prezesa Rady Ministrów.

W grudniu 1995 roku wybuchła tzw. Afera "Olina". Andrzej Milczanowski, były minister spraw wewnętrznych i szef UOP oskarżył z trybuny sejmowej ówczesnego premiera o współpracę z rezydentami KGB w Polsce: Ałganowem i Jakimiszynem. W wyniku afery rząd Oleksego podał się do dymisji. Jak jednak wykazało śledztwo, które ostatecznie umorzono, nie wiadomo, kim był szpieg o pseudonimie "Olin".

Na łamach "Gazety Lubuskiej" przyznawał, że był to "zamach stanu zrobiony przez grupę Milczanowskiego i Zacharskiego, którą 'błogosławił' Lech Wałęsa". "Mam nadzieję, że Wałęsa złoży publiczną samokrytykę z tego powodu. Była wówczas głęboka nienawiść do postkomuny, ale nie wolno było przekroczyć granicy walki i montować spisku bez żadnych dowodów. Sprawcy nie zostali ukarani, Lech Wałęsa do dziś udaje, że nic się nie stało" - podkreślał w "GL".

"Myślę, że za sto lat wciąż będą pojawiały się pytania: Czy Oleksy był rosyjskim agentem rosyjskim?. To jest naprawdę nieznośne. (...) Przyczyną tego stanu rzeczy było nie tylko kilka moich potknięć, lecz także fakt, że zostałem pierwszym lewicowym marszałkiem Sejmu i pierwszym lewicowym premierem w demokratycznej Polsce.

Na zdjęciu: Andrzej Milczanowski i Lech Wałęsa

/ 11"Odzyskałem wiarę w prawo"

Obraz
© PAP

Od stycznia do kwietnia 2004 zajmował stanowisko wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Leszka Millera. Ponownie został wybrany na urząd marszałka sejmu 21 kwietnia 2004 po ustąpieniu Marka Borowskiego. Podał się do dymisji po niekorzystnym dla niego nieprawomocnym wyroku sądu lustracyjnego I instancji. W styczniu 2005 sejm odwołał go z tej funkcji.

W 2007 roku Sąd Najwyższy umorzył sprawę lustracyjną Józefa Oleksego. Oznacza to, że nie jest kłamcą lustracyjnym. Sąd uznał, że były premier działał "w wyniku błędu" i mógł nie wiedzieć, że fakt jego współpracy z Agenturalnym Wywiadem Operacyjnym trzeba ujawnić w oświadczeniu lustracyjnym. "Odzyskałem wiarę w prawo" - powiedział wówczas Oleksy.

/ 11Taśmy Oleksego

Obraz
© PAP

W marcu 2007 portal internetowy tygodnika "Wprost" opublikował fragmenty stenogramu nagrań prywatnych wypowiedzi Józefa Oleksego z września 2006, dokonanych w biurze Aleksandra Gudzowatego. Były premier zarzucał w nich Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, iż w sposób nielegalny uzyskał składniki swojego majątku i nie będzie w stanie wyjaśnić źródeł jego pochodzenia. Wypowiadał się także negatywnie o innych liderach SLD Wojciechu Olejniczaku (nazwanym "narcyzem") i Jerzym Szmajdzińskim (nazwanym "bucem nadętym"). Po ujawnieniu tej sprawy został zawieszony na 3 miesiące w SLD. 29 marca 2007 zrezygnował z członkostwa w partii.

Do SLD ponownie przyjęty został w 2010 r. Dwa lata później został wiceprzewodniczącym tej partii.

10 / 11"Maria towarzyszy mi w życiu bezszelestnie"

Obraz
© PAP

W wywiadach często przyznawał, jak ważna jest w jego życiu rodzina. Ubolewał, że nie mógł jej poświęcić tyle czasu, ile by chciał.

"Nie potrafiłem okazywać czułości żonie, robiłem to zbyt rzadko. A przecież ona przeszła gehennę, nigdy się nie skarżąc. Bardzo ją za to podziwiam i kocham, czasem jej to okazuję, z rzadka. Maria towarzyszy mi w życiu bezszelestnie. (...)

Kiedy myślałem o dzieciach, miałem bardzo ambitne plany, czego to im nie przekażę, czego nie nauczę. Byłem już dojrzałym człowiekiem, wiedziałem, co ojciec powinien dać dziecku, ale nie zrealizowałem tego. Życie pobiegło swoim torem, czas popłynął... - wyznał w wywiadzie dla "Rz".

11 / 11"Sam nagram przemówienie na pogrzeb"

Obraz
© PAP

Józef Oleksy wielokrotnie podkreślał, że ma dystans do siebie i nie lubi się nad sobą użalać. Na pytanie Roberta Mazurka, jak wyobraża sobie swój pogrzeb, powiedział, że już zadecydował. "Sam nagram przemówienie! A co, wyjdzie mi ktoś i będzie pieprzył nieszczerze?". Z ironią dodał, że ceremonia ma mieć charakter kościelny, bo "wszystkie komuchy miały kościelne pogrzeby".

Źródło: "Rzeczpospolita", "Gazeta Lubuską", "Magiel", Wikipedia, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Problemy szefa tarnowskiej drogówki. Sprawa w komendzie wojewódzkiej
Problemy szefa tarnowskiej drogówki. Sprawa w komendzie wojewódzkiej
Co z immunitetem Bogdana Święczkowskiego? TK podjął decyzję
Co z immunitetem Bogdana Święczkowskiego? TK podjął decyzję
"Tania i wysokiej jakości". Kreml odpowiada Trumpowi
"Tania i wysokiej jakości". Kreml odpowiada Trumpowi
Akt oskarżenia wobec Wąsika i Kamińskiego. "Oczekujemy"
Akt oskarżenia wobec Wąsika i Kamińskiego. "Oczekujemy"
Chciał zakpić z Sikorskiego. Rosyjski propagandysta szokował na wizji
Chciał zakpić z Sikorskiego. Rosyjski propagandysta szokował na wizji
Czarne chmury nad Wąsikiem i Kamińskim. Jest ruch prokuratury
Czarne chmury nad Wąsikiem i Kamińskim. Jest ruch prokuratury
Lasota: "Cicho już byłyśmy!" Tłumaczy, dlaczego przerwała wystąpienie Tuska i ujawnia żądania
Lasota: "Cicho już byłyśmy!" Tłumaczy, dlaczego przerwała wystąpienie Tuska i ujawnia żądania
Mejza: zrzekam się immunitetu
Mejza: zrzekam się immunitetu
Zbrodnia w Barcicach. Liczne policyjne interwencje, nieoficjalne informacje ze służb
Zbrodnia w Barcicach. Liczne policyjne interwencje, nieoficjalne informacje ze służb
Oszukiwali uchodźców z Ukrainy i fałszowali dokumenty
Oszukiwali uchodźców z Ukrainy i fałszowali dokumenty
Były żołnierz skazany na 15 lat więzienia za próbę zabójstwa żony
Były żołnierz skazany na 15 lat więzienia za próbę zabójstwa żony
Ukraiński atak na rafinerię w Saratowie. Rosja traci moce przerobowe
Ukraiński atak na rafinerię w Saratowie. Rosja traci moce przerobowe