PolskaJeżdżą na kradzionych tablicach

Jeżdżą na kradzionych tablicach

Tylko w tym roku złodzieje ukradli ponad 600 tablic rejestracyjnych. Policjanci, z którymi rozmawiał "Express Ilustrowany" twierdzą, że zjawisko to nasila się.

Złodzieje wykorzystują lewe numery nie tylko po to, by tankować paliwo na stacjach benzynowych. Coraz częściej na kradzionych numerach jeżdżą właściciele sprowadzonych zza granicy samochodów. Auta te nie są rejestrowane, nie mają też ubezpieczenia.

Dziennik przypomina, że nie wszyscy właściciele pojazdów, którym skradziono tablice rejestracyjne zgłaszają ten fakt policji.

Kolizja, czy wypadek z samochodem, którego numer rejestracyjny jest "lewy", a sprawca odjedzie z miejsca zdarzenia, oznacza dla kierowcy utratę szansy na odzyskanie pieniędzy z ubezpieczenia sprawcy - przypomina gazeta.

Aby można było wypłacić ubezpieczenie z funduszu gwarancyjnego, potrzebne są dane personalne osoby, która spowodowała daną stłuczkę, czy wypadek - mówi pracownik Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Łodzi. Jeśli numery rejestracyjne są fałszywe to nie mamy możliwości zweryfikowania, do kogo taki pojazd należy - dodaje.

Ile jest w Łodzi samochodów jeżdżących z lewymi tablicami rejestracyjnymi? Ponad 10% sprowadzonych z zagranicy pojazdów, jeździ na fałszywych blachach - uważa prezes Stowarzyszenia Auto-Komisów Ziemi Łódzkiej Sławomir Starosta. W środowisku mówimy, że są to auta marki ufo. Takie samochody są zwykle w opłakanym stanie technicznym. Ich właściciele, ani ich nie rejestrują, ani nie ubezpieczają. Są więc całkowicie anonimowi. A prawdopodobieństwo zatrzymania ich do kontroli jest niewielkie - uważa rozmówca "Expressu Ilustrowanego". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)