Jest słonecznie!

Jest słonecznie, przedświątecznie i ogólnie miło, więc postanowiłem zakładać, że bliźni mają dobre intencje. Dotyczy to także bliźnich bliźniaków, szczególnie starszego, który kieruje rządem. W zeszłym roku tuż przed Wielkanocą prezes Kaczyński powiedział Polakom, że daje im na święta prezent w postaci koalicji PIS-u z Samoobroną i LPR-em.

Jest słonecznie!

05.04.2007 | aktual.: 26.11.2010 14:24

Było to jajo cokolwiek kukułcze, żeby nie powiedzieć wprost - zbuk, co nie pasował do pisanek w koszyczku. Dziś premier o przedświątecznym prezencie nie mówi, ale obiecuje coś, co rozbudza nadzieję i ożywia wyobraźnię. Plan cięć wydatków przynajmniej na papierze trzyma się kupy. Słuchając o prawdopodobnych oszczędnościach, które mogłyby z niego wynikać łatwo zareagować sceptycznie.

Cięcia obiecywał przecież już premier Marcinkiewicz, a obietnic wszelakich było co nie miara. O trzech milionach mieszkań i tysiącach kilometrów autostrad też przecież słyszeliśmy i już wiadomo, że guzik z tego będzie. Proponuję jednak czytelnikom i sobie, by właśnie to co stanie się z projektem reformy finansów państwa uznać za papierek lakmusowy prawdziwych intencji i determinacji władzy.

Jeśli program jest naprawdę na serio, jeśli rząd rzeczywiście chce go przeforsować, to należy go poprzeć. To będzie test i dla opozycji i dla prezydenta, bo przecież już za chwilę może on powiedzieć, że cięcia uderzają w Polskę solidarną. Platforma Obywatelska zachowała się skrajnie nieodpowiedzialnie, gdy w poprzedniej kadencji Sejmu rozstrzelała dużą część planu Hausera. Mam nadzieję, że tym razem postąpi inaczej i poprze wszystko, co jest warte poparcia, a ostatecznym kryterium oceny założeń programu będzie to co jest dobre dla kraju, a nie dla PO. Może przy okazji dowiemy się czego Platforma chce dla Polski oprócz tego, że nie chce dla niej PIS-u i Kaczyńskich.

PIS od momentu przejęcia władzy nie zdecydował się na literalnie żadne posunięcie, które mogłoby go pozbawić poparcia choćby części elektoratu. Tym razem, jeśli w istocie ma to być 10 miliardów, a nie 10 milionów oszczędności, bardzo wielu coś straci. Ale cóż, zyskać ma państwo, a więc w perspektywie zyskać mają wszyscy. Forsowanie tego planu będzie trwało długo, nie będzie więc już pewnie nawet czasu, by zając się na serio jakąś kolejną reformą, zakładając, że ktokolwiek by jej chciał. Dla PIS-u będzie to więc być może definitywny test tego czy partia ta naprawdę potrafi działać dla przyszłości, a nie tylko mówić o przyszłości, by ukryć swą obsesję na punkcie przeszłości.

Mam co do tego pewne wątpliwości, ale życzę sobie, by okazały się one całkowicie albo w dużym stopniu nieuzasadnione. PIS prezentuje program gospodarczy, Platforma zapowiada ofensywę programową. Jeśli obie partie dotrzymałyby słowa, mielibyśmy szansę, by poważna debata zastąpiła wreszcie pyskówki. Czy nasi politycy są zdolni do takiej reinkarnacji? Cóż podejmuję heroiczną decyzję i postanawiam choć przez chwilę wierzyć w to, że tak.

P.S.

Wesołych Świąt Państwu życzę.

Tomasz Lis dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)