Jerzy Hoffman kończy 80 lat
None
Jerzy Hoffman
Jerzy Hoffman jest jak świetna powieść, która tak wciąga, że nie można się od niej oderwać, aż się nie dojdzie do ostatniej strony - tak o szacownym Jubilacie napisała w książce "Jerzy Hoffman gorące serce" Marta Sztokfisz.
Jest jak poradnik zdrowia psychicznego, albo prozak, bo pomaga złapać pion, kiedy człowiek upada. Jego fascynujące życie najeżone jest kolcami - kogoś słabego poraniłyby do krwi ostatniej, a on robi film Do krwi ostatniej osnuty na wątkach przeżyć swojego ojca - frontowego lekarza.
Jerzy Hoffman, to ostatni Mohikanin...
Jerzy Hoffman kończy 15 marca 80 lat, a kobiety kochają go nadal, bo to ostatni Mohikanin w stosunkach damsko – męskich. Bywa hojny, umie sprawić, że poczujesz się z nim wyjątkowo. Można się od niego uczyć zachowań gentelmana - 6 marca dostaje tytuł Gentelmana Roku.
Mistrz kina polskiego z prezydentem Bronisławem Komorowskim
Wielu wpisuje Jerzego Hoffmana na listę mistrzów polskiego kina. Był o krok, prawie o włos, od znalezienia się na liście mistrzów światowych. W biegu po Oscara za "Potop”, wyprzedził go Federico Fellini i jego „Amarcord”.
Słynie z talentu, bezceremonialności, siły fizycznej, odporności psychicznej, miłości do kina, kobiet, historii i biesiady. I z tego, że walczy o swoje tak długo, aż zwycięży. Prędzej skona, niż odpuści. Przeniósł na ekran Trylogię Sienkiewicza. I za to pokochał go naród. Nie przypadkiem podjął się takiego wyzwania. Trzeba mieć odwagę zdobywców kosmosu, by zrobić te filmy.
Jerzy Hoffman, gorące serce
Ludzie mogą go nawet nie lubić, gdy nie znają go prywatnie. Ale zmienią o nim zdanie, po przeczytaniu książki "Jerzy Hoffman gorące serce", bo ten człowiek wzrusza i bawi do łez. Książka daje wiedzę o wyjątkowym artyście kina i jego ferajnie, a także o trudnych latach, kiedy walczył o swoją godność, o swoje miejsce w kinie.
Jerzy Hoffman
Z przyjacielem Edwardem Skórzewskim zrobił 32 filmy dokumentalne i trzy fabularne. Sam wyreżyserował 12 fabuł, miał nominację do Oscara. I chociaż metryka mówi swoje, Jerzy Hoffman jest jak dojrzewający we francuskich winnicach trunek, który pomaga cieszyć się chwilą.
Jerzy Hoffman
Ukształtowała go Syberia, tam, ośmioletni chłopiec, nauczył się nie poddawać, walczyć i wygrywać. Także ze swoimi słabościami. Narzuca dystans i nie obiecuje, że będzie z nim łatwo, a nawet przyjemnie. To Wilk stepowy, samotnik otoczony ludźmi i tak z nimi pracujący, że mimo bujnego temperamentu, przekleństw ciskanych na planie, wszystkie ekipy kochają go szczerze i czekają na kolejny film, jaki razem zrobią.
Z żoną Jagodą na dobre i na złe...
- W Jagodzie znalazłem wielką miłość, ale też wielką przyjaźń - mówi Jerzy Hoffman. Z upływem lat człowiek staje się coraz trudniejszy we współżyciu, a dolegliwości powodują zmienność charakteru.
To, że Jagoda jest w stanie te moje niedoskonałości wytrzymać, jest godne podziwu. Nie twierdzę, że jest mi całkowicie podporządkowana. To kobieta z charakterem, a jednocześnie ciepła, pogodna i pełna optymizmu. Dzięki niej mam ochotę na robienie nowych filmów.
"Jagoda to Jurka skarb"
- Z Jagodą czuję się swobodnie, bezpiecznie - mówi Jerzy Hoffman. - Jagoda to Jurka prezent od losu. Jej obecność ochroniła go przed wieloma chytrymi lisicami, które się do niego przymierzały. Urządzały polowania.
"Ona delikatna, a jednocześnie stanowcza, decyzyjna i niezależna - samodzielnie prowadziła biznes. Dba o męża, zwłaszcza, gdy jest chory. W ich domu wyczuwa się troskę o mężczyznę."