Jelfa walczy o życie
"Rzeczpospolita" pisze, że pracownicy Jelfy zapowiadają protesty w Warszawie, bo po aferze z corhydronem boją się o miejsca pracy. Część z nich została już wysłana na przymusowe urlopy.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 09:54
Gazeta pisze, że pracownicy firmy traktują decyzję premiera o wstrzymaniu produkcji, jako wyrok na fabrykę. Komuś zależy, żeby Jelfę zniszczyć - podsumowują. Kierownictwo dodaje, że firma stała się "kozłem ofiarnym".
Nikt nie wie kiedy zakończy się inspekcja - pisze "Rzeczpospolita". Kontrolerzy zapewniają, że chcą zakończyć pracę jak najszybciej. Tymczasem każdy dzień przestoju to 1,3 mln zł strat - pisze gazeta, powołując się na wyliczenia związkowców. Dodatkowo istnieją obawy, że zagraniczni kontrahenci stracą zaufanie do firmy.
W tej sytuacji związkowcy postawili ultimatum: jeśli fabryka nie wznowi produkcji w ciągu tygodnia, to będzie marsz na Warszawę. A odszkodowania za straty będziemy się domagać od Skarbu Państwa - mówi "Rzeczpospolitej" szef ZZ Samoobrona Pracowników Jelfy Edward Abramowicz.