Jechał Jelcz i znikł
Jelcz wiozący piach na budowę zapadł się pod ziemię na jednej z osiedlowych uliczek w Łęcznej (woj. lubelskie). Kierowca nie zdążył wyskoczyć, uwolnili go dopiero przybyli na miejsce strażacy - poinformowała w środę lokalna policja.
Okazało się, że samochód wpadł przez dach do nielegalnie zbudowanego podziemnego garażu, w którym mieścił się warsztat. Warsztat wybudowano niemal tuż pod jezdnią.
Do wydobycia ciężarówki ściągnięto specjalistyczny sprzęt hydrauliczny będący na wyposażeniu lubelskich strażaków oraz 20-tonowy dźwig, który przywieziono z pobliskiej kopalni w Bogdance.
Na miejsce wypadku - oprócz strażaków i policji - przybyli także pracownicy miejscowego nadzoru budowlanego.
Wobec właściciela podziemnej budowli zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne. (mk)