Jaskiernia przesłuchany
Po sześciu godzinach zakończyło się przesłuchanie - w charakterze świadka - szefa klubu parlamentarnego SLD Jerzego Jaskierni. Zeznawał na temat domniemanej korupcji przy uchwalaniu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdańska prokuratura.
"Wychodzę w oczekiwaniu, aby ta sprawa jak najszybciej została wyjaśniona, bo jest to i w moim interesie, i w interesie opinii publicznej" - powiedział Jaskiernia po wyjściu z przesłuchania w gmachu warszawskiej prokuratury, gdzie przesłuchiwał go prokurator z Gdańska. Jaskiernia podkreślił, że przesłuchanie trwało tak długo, ponieważ "technika dokonywania zeznań jest taka, że zabiera dużo czasu".
Dodał, że prokurator pytał go o przebieg pracy nad ustawą, a także o wszystkie pozostałe kwestie związane ze sprawami ustawodawczymi. Jaskiernia jeszcze raz zapewnił, że Maciej Skórka nie był jego asystentem społecznym i nie miał żadnego wpływu na ustawę o grach losowych.
W gdańskiej Prokuraturze Okręgowej przez kilka godzin był też przesłuchiwany Maciej Skórka. Zeznawał on, podobnie jak Jaskiernia, w sprawie domniemanej korupcji przy uchwalaniu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Media podawały, że Skórka był asystentem społecznym szefa klubu SLD Jaskierni od 2001 roku. Potwierdził to również Krzysztof Czeszejko-Sochacki, szef kancelarii Sejmu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Konrad Kornatowski, nie chciał ujawnić szczegółów przesłuchania Skórki i odmówił wszelkich komentarzy na ten temat.