Jaruzelski: polowanie trwa
Ja stanowię cel z różnych względów wyeksponowany. Główny cierń
dla prawicy to stan wojenny i wciąż znacząca część społeczeństwa,
która jego wprowadzenie uważa za uzasadnione. Polowanie więc trwa - mówi "Trybunie" gen. Wojciech Jaruzelski. Skomentował w ten sposób informacje IPN o tym, że był agentem Informacji Wojskowej.
02.05.2006 | aktual.: 02.05.2006 04:56
Dziennik poprosił Wojciecha Jaruzelskiego o skomentowanie "kolejnego aktu nagonki". "Wiadomości" i "Panorama" - według gazety - "odgrzały doniesienie Instytutu Pamięci Narodowej z czerwca 2005 r., według którego Wojciech Jaruzelski był agentem Informacji Wojskowej o pseudonimie Wolski".
Gen Jaruzelski powiedział dziennikowi, że główna wiadomość dnia w telewizji publicznej, usytuowana znamiennie w przeddzień 1 Maja, nie była dla niego zaskoczeniem. To już zjawisko, można powiedzieć, cykliczne - mówił.
Przypomnę, najpierw były sensacje 9 - 11 czerwca i 9 -11 listopada 2005 roku, kolejna pojawia się po pół roku, 30 kwietnia 2006. Nawet w listopadzie ubiegłego roku miało to większą rangę, bo obwieszczającymi wiadomość byli panowie: ówczesny prezes IPN Leon Kieres i przewodniczący kolegium IPN Andrzej Grajewski. Obecnie IPN podrzucił to dziennikarzom - stwierdził Jaruzelski w rozmowie z "Trybuną" .
Według generała, jedno jest pewne - te sensacje wpisują się w scenariusz walki z lewicą, z całą jej historią, jak też w jakimś stopniu odwracają uwagę od aktualnej, kłopotliwej dla prawicy sytuacji.
Mój wiek i stan zdrowia dają mi "optymistyczną szansę", że nie potrwa to długo. Nie wątpię jednak, że na celowniku znajdą się następni, w tym tzw. postkomuniści. Nawet jeśli wówczas na świecie ich nie było. Wystarczą geny- powiedział "Trybunie" gen. W. Jaruzelski. (PAP)