Janik: zaczyna się nowe
"Coś się skończyło, zaczyna się nowe, będziemy walczyć" - tak przegrany sobotnich wyborów na szefa SLD, dotychczasowy przewodniczący partii Krzysztof Janik, zareagował na ogłoszenie wyników głosowania. Na pożegnanie delegaci zgotowali mu długą owację na stojąco.
18.12.2004 | aktual.: 19.12.2004 11:53
Janik wystąpił po przemówieniu zwycięzcy wyborów Józefa Oleksego. Chciałem podziękować, było to dla nas wszystkich bardzo trudne osiem miesięcy - oświadczył. Nawiązał do marcowej konwencji partii, na której został szefem SLD: Część z nas, niewielka, była na tej sali w marcu. Kiedy nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności za tę partię, wzięliśmy ją z Markiem (Dyduchem, sekretarzem generalnym SLD). Pracowaliśmy tak, jak umieliśmy. Dzięki.
Po wystąpieniu Janik wyraźnie poruszony wrócił na swoje miejsce. Przy aplauzie sali wszedł na krzesło, by pozdrowić zgromadzonych. Delegaci zgotowali mu długą owację na stojąco.
Pytany przez dziennikarzy, dlaczego przegrał, odparł, by "pytać kolegów". Zapytany, czy Oleksy będzie lepszym przewodniczącym od niego, odpowiedział: Nie wiem, głosowałem na siebie. Zobaczymy - wszystko będzie wiadomo za kilka miesięcy. Coś mi nie wyszło i tyle - przyznał.
Janik nie odpowiedział na pytanie, czy pozostanie szefem klubu parlamentarnego SLD. Jeden z delegatów, siedzący obok niego oświadczył jednak: "Zostanie, wszyscy posłowie są za nim; zmienimy marszałka".