Janik czyści partię

Na sugestię "Faktu", że może nawet
członkowie SLD są zniesmaczeni kapitalizmem politycznym, jaki
rozkwitł pod rządami lewicy, przewodniczący Sojuszu Krzysztof
Janik odparł: - Bez przesady, to dotyczy Łodzi, Opola, może
jeszcze jakiegoś miasteczka. My konsekwentnie czyścimy naszą
partię.

27.11.2004 | aktual.: 27.11.2004 21:18

W obszernym wywiadzie udzielonym gazecie Janik podkreśla, że zjawisko korupcji i nadużywania polityki do nabijania sobie kabzy nie jest ani nowe, ani typowo polskie, ani typowo eseldowskie. Przypomina, że w Polsce mieliśmy sprawę Telegrafu, ale też afery prawicowych władz Szczecina i Gdańska. SLD też nie jest bez winy, bo wielu ludzi uznało, że to jest dobre miejsce, by się nachapać.

Janik zapowiada, że w najbliższych wyborach SLD "nie dostanie łomotu", a listy wyborcze tej partii zaskoczą publiczność, bo nie tylko zabraknie na nich tych, którzy przekroczyli granice przyzwoitości, ale i tych, którzy źle pojmują wykonywanie swojego mandatu. "Zakładam, że kilkanaście procent mandatów weźmiemy", twierdzi Janik, w oparciu o to, że - jego zdaniem - polska lewica, to ok. 25 procent obywateli.

Zapytany dlaczego SLD chce sparaliżować prace komisji śledczej badającej aferę Orlenu, Janik odpowiada, że nie chodzi o blokowanie prac komisji, ale o to, by doszła ona do prawdy, bo "my - jako SLD - Pęczaka się pozbyliśmy, a żadnych prowizji, żadnych gadżetów z Orlenu nie dostawaliśmy i nas ta afera nie dotyczy".

Przewodniczący SLD zapowiada też obronę prezydenta przed atakami komisji śledczej, bo nie ma wątpliwości, że Aleksander Kwaśniewski "jest wartością na lewicy i próby podważania jego autorytetu są w istocie skierowane przeciwko SLD".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)