Jan "Kasa" Serce

Kazimierz Kaczor, kojarzony z serialowym
anielsko dobrym Kurasiem i Janem Serce, zdaniem prokuratury,
dopuścił się niegospodarności w zarządzaniu pieniędzmi swoich
kolegów. "Super Express" odkrył, że aktor zatrudniał w ZASP-ie
swoją żonę, pobierającą miesięcznie dość wysoką pensję.

04.09.2003 06:50

Według gazety, do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi Kaczorowi - byłemu prezesowi ZASP, Cezaremu Morawskiemu - skarbnikowi i Piotrowi Kuriacie - księgowemu. Chodzi o ponad 9 mln zł, umoczonych przez ZASP w Stocznię Szczecińską. Stocznia upadła, a związek stracił zainwestowane w to przedsiębiorstwo pieniądze.

Kaczor od początku zaprzeczał, że ma coś wspólnego z niefortunnymi transakcjami. Do wszelkich czynności tego typu upoważnił przecież księgowego ZASP-u, Piotra Kuriatę. Wierzył mu. Podobne stanowisko prezentował Cezary Morawski. Obaj panowie twierdzą, że nic nie wiedzieli o zakupie akcji, więc nie mogą być za te 9 mln zł odpowiedzialni. Innego zdania była jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Całą trójkę oskarżyła o nieumyślne spowodowanie straty dużej sumy pieniędzy. Grozi za to kara do 3 lat więzienia i kara grzywny - pisze "SE". (uk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)