"Jak poznałam Britney Spears"
Po pokazie w Nowym Jorku, zaproszono nas na koncert Lenny Kravitza. – Patrz, jaka ta dziewczyna podobna do Britney Spears – powiedziała koleżanka. – Ależ ja jestem Britney Spears! – dziewczyna odwróciła się do nas. I pogadałyśmy sobie – mówi Kaja Sokoła.
23.04.2004 12:04
- Spotykam ludzi z pierwszych stron gazet i jest fajnie, bo okazuje się, że wcale nie są bufonami, a wręcz przeciwnie, są bezpośredni i chętni do rozmowy – mówi 18-letnia wrocławianka, Miss Dolnego Śląska. W trakcie czterech lat kariery top modelki poznała nie tylko Britney Spears, która okazała się sympatyczną, ubraną w dżinsy i koszulkę, nastolatką.
– Od czterech lat występuję na pokazach mody w Paryżu, Londynie, w Tokio czy Nowym Jorku. Na bankietach poznaję ciekawych ludzi. Bywają też zabawne sytuacje. Na raucie w Paryżu zobaczyłam sławny zespół. Mówię do koleżanki: O, Rolling Stonesi!
Na to odwraca się wokalista Steven Tyler i prostuje: – Niestety, my jesteśmy Aerosmith. W sali było śmiechu co niemiara – opowiada z rozbawieniem Kaja Sokoła, wrocławska niespełna 18-letnia top modelka i Miss Dolnego Śląska. W Mediolanie rozmawiała ze znanym aktorem Georgem Clooneyem. Nie mógł się nadziwić, że taka młoda osoba jak ona, modelka wystawiona w wielkim świecie na pokuszenie, nie pije, nie pali i jest skromna.
– Na kolacji w Paryżu zrobiłam sobie zdjęcie z liderem zespołu Limp Bizkitz. Nie wyszło. Gdy nerwowo kombinowałam, jakby tu poprosić go o powtórkę, usłyszałam głos muzyka: Czy mogę liczyć na jeszcze jedną fotkę? – śmieje się Kaja. Poznała też czarnoskórego herosa ekranu Samuela L. Jacksona czy rapera Curtisa „50 cent” Jacksona. Z niektórymi gwiazdami do dziś wymienia SMS-y, np. z raperem Fredro Starrem z grupy Onyx. – Pamiętam, jak po pierwszym swoim pokazie w Warszawie, a miałam wtedy 14 lat, biegałam na bankiecie po sali i robiłam zdjęcia znanym ludziom, którzy tam byli. „Kaja, spokojnie, teraz będziesz ich spotykała co miesiąc” – studziły mnie starsze koleżanki, modelki – wspomina młoda wrocławianka.
Schudła sześć kilo
Złoty sen Kopciuszka zaczął się, gdy 13-letnią Kaję Sokołę zaczepiła na ulicy Maja Lewicka ze Studia SPP, zajmującego się modelkami. Jego szef Roman Ziaja natychmiast oddał dziewczynę w cudowne ręce Elżbiety Barczyńskiej, specjalistki od aerobiku i nie tylko. Jej trzy wychowanki Aleksandra Spieczyńska, Ewa Tylecka oraz Marta Matyjasik spod Zgorzelca sięgnęły po koronę Miss Polonia! W 2001 roku Kaja została w Warszawie wybrana Miss Debiutów Piękna w konkursie organizowanym przez Francuzów dla amerykańskiej agencji modelek „Next”. Wysłała tam swoje zdjęcie. Zachwyciła jury.
– Dopiero przeistaczałam się z dziecka w dziewczynę, nie bardzo wierzyłam w siebie i dziwiłam się, że się komuś podobam. Potem pojawiłam się na okładkach wielu kobiecych i młodzieżowych pism. Byłam tym wszystkim przytłoczona – przyznaje Kaja. W wielki świat wypuściła nastoletnią piękność z Wrocławia Lucyna Szymańska, szefowa agencji „Division”.
Kaja zdobiła już okładki Urody, Sukcesu (zdjęcia wykonał jeden z 10 najlepszych fotografów w branży Włoch Marco Gladiano), Modnego Ślubu, Votre Beaute, za granicą pozowała też dla Elle, Glamour, Vogue, japońskiej i amerykańskiej Marie Claire oraz dla amerykańskich magazynów, które u nas nie są znane. Na wybiegu prezentowała stroje Valentino, Diora, Gucci, brała udział w kampanii reklamowej młodzieżowej serii bielizny La Perla, reklamowała też kosmetyki Shiseido. – W Tokio tygodniami pozowałyśmy na sesjach fotograficznych od godz. 8 do 14, potem 30 minut przerwy i znów harówka do godz. 23. Straszne, trudno ładnie wyglądać następnego dnia –żali się Kaja. – Schudłam tam 6 kg i miałam kłopoty ze snem.
Pieniądze pod kontrolą
– Czy pani jest bogata? – pytam Kaję. – Myślę, że mam trochę więcej niż moje koleżanki-rówieśniczki. Na razie nie odczuwam, że to moje pieniądze. Są na koncie pod kontrolą rodziców. Zawsze pytam ich, czy mogę wydać 200 zł na dżinsy. Pozuję, by podróżować, poznawać nowych ludzi, umieć się zachować w różnych sytuacjach – zapewnia panna Sokoła. A jej mama, pani Bożena dodaje: – Na krótkich pokazach nie zarabia się. Organizatorzy zamawiają samolotową biznes class i luksusowe hotele, a potem potrącają koszty z honorariów modelek. Tylko modelki „full time” mają szansę na dobre pieniądze. Kaja choć jest na topie, to jednak pracuje z doskoku, więc nie jest krezusem. W Polsce czasem za okładkę dostaje się... 150-200 zł, za pokaz w Warszawie 500 zł minus koszty przelotu samolotem.
Bezinteresowna zawiść
Zaraz po tym, jak w ubiegły weekend w Lubinie wrocławianka została Miss Dolnego Śląska, był „życzliwy” telefon do redakcji, że zwyciężczyni jest związana z rodziną głównego sponsora. – Sponsorem był KGHM, więc co ja mam z nim wspólnego, z jaką rodziną? – śmieje się Kaja. – Kiedyś, gdy już byłam modelką, to w gimnazjum w toalecie zobaczyłam na ścianie straszne rzeczy wypisane na mój temat. Z kolei w liceum dwie koleżanki bały się ze mną rozmawiać, bo od nieznajomych mi ludzi nasłuchały się nieprzyjemnych opowieści o mnie. Było mi przykro, bo lubię swoje szkolne koleżanki i kolegów. Potem jednak przepraszały i mówiły: – Nie wiedziałyśmy, że jesteś taka fajna. Cała rodzina chciałaby uchronić Kaję przed zawistnymi ludźmi. Czy to się uda?
Poetka lubi matmę
Miss Dolnego Śląska uczy się w I Społecznym LO Ekola przy ul. Zielińskiego we Wrocławiu. – Nauczyciele pozwalają mi zdawać niektóre przedmioty później. Na dłuższe wyjazdy zabieram książki i zeszyty i odrabiam tam zadania. W domu tylko w piątki i soboty mam trochę wolnego. Jolanta Węglowska, dyrektor Zespołu Szkół Ekola: – O Kai mogę mówić tylko w samych superlatywach. Nie ma w niej nic z gwiazdy. O jej sukcesach dowiadujemy się wyłącznie z prasy. Ona zna swoje miejsce w szkole i jest akceptowana przez nauczycieli oraz kolegów. To nie tylko ładna, ale przede wszystkim inteligentna i bardzo dobrze wychowana dziewczyna z tzw. kindersztubą. – Opanowałam już angielski, włoski, uczę się niemieckiego, rozumiem hiszpański. Lubię język polski, lecz także matematykę czy chemię. No i piszę wiersze – Kaja skromnie spuszcza oczy.
Film lub medycyna
Kaja pochodzi ze wspaniałej, tradycyjnej, inteligenckiej rodziny („tato jest dla mnie wzorem, a z mamą są idealnym małżeństwem, siostra jest moją przyjaciółką i autorytetem dla mnie”). Wie, że tak jak rodzice, czy jej starsza, równie piękna i utalentowana siostra Ewa – lekarka, musi postawić na wykształcenie. Też więc będzie lekarką, ewentualnie aktorką. Wygrywała już dolnośląskie konkursy recytatorskie, a także casting do filmu „Legenda”, lecz nie wie, czy z racji częstych wyjazdów na pokazy zdoła w nim zagrać. Od 5 miesięcy ma sympatię – Maćka z XIV LO. Wysokiego jak i ona, wysportowanego bruneta, który imponuje jej swoją indywidualnością i niezależnością. – Proszę raczej napisać, że to kolega, z którym Kaja lubi się spotykać – mówi pani Bożena.
Ot, ideał
Pięć razy w tygodniu po godzinie jeździ na rowerze, pływa, biega. Ubiera się zależnie od nastroju: na sportowo w dżinsy i luźną bluzę bądź elegancko w żakiet i bluzkę. Lubi też zwiewne sukienki i modę z lat 60., która właśnie wróciła. Jada jogurty, czarny chleb, mięso białe lub jagnięcinę, jajka. Lubi czekoladę, lody, przygotowywany przez babcię ryż z jabłkami oraz wszelkie jej wypieki. Kaja Sokoła: młoda, piękna, zgrabna, utalentowana, błyskotliwa, pracowita, delikatna, skromna... itp. I kto powiedział, że nie ma kobiecego ideału?
Kaja Sokoła Ur. 4 V 1986 r. we Wrocławiu. Od 4 lat top modelka. Miss Debiutów Piękna 2001, II miejsce w konkursie na Najpiękniejszą Dziewczynę Polski 2002, laureatka konkursów piękności w Istambule i na Sycylii, Miss Dolnego Śląska. 54 kg wagi, 179 cm wzrostu, biust 90 cm, talia 60-61 cm, biodra – 89 cm. Mama Bożena jest profesorem na Akademii Rolniczej, tata Włodzimierz (z doktoratem) jest prezesem Fundacji na rzecz Utylizacji i Ochrony Środowiska. 29-letnia siostra Ewa pracuje jako lekarz we Włoszech, ma dyplom włoski i polski, teraz robi drugi doktorat (Kaja ze śmiechem: „I przebiera w narzeczonych”).
Bartłomiej Czekański