Trwa ładowanie...
d3myra5
14-07-2004 06:18

Jak ogarek



Takie młode chłopaki i zginęli w taki straszny sposób! Spłonęli jak ogarek! - płacze brat właścicielki domu w Białce Tatrzańskiej, w którym wczoraj o świcie spłonęli dwaj 17-letni mieszkańcy Krakowa. - Dla naszej rodziny to tragedia! Będą z tego sądy i same kłopoty! A straty? Pójdą pewnie w miliony. W środku były jakie tylko maszyny, pełno budulca na dom, blacha na dach, stemple, belki. Wszystko zmarnowane.

d3myra5
d3myra5

Po drewnianej góralskiej chałupie i przylegającym do niej budynku gospodarczym wiele nie zostało.

Białczanie, którzy mieszkają po sąsiedzku, mówią, że dom stanął w ogniu w mgnieniu oka. Że nie było co tam ratować. Drewniane bele płonęły jak pochodnie. I że to prawdziwy cud, iż jeden z chłopaków, Michał, zdążył wyskoczyć oknem. Dwaj jego koledzy, niestety, zostali.

Michała P. z Krakowa tu na Kaniówce znali wszyscy. Jeszcze jako mały chłopak z rodzicami przyjeżdżał na wczasy do Białki. Tego roku wybrał się tu z trzema swymi kolegami.

- Mieli spać pod namiotami, ale jego matka zadzwoniła i prosiła właścicielkę, by ich ulokować w niezamieszkałym domu obok jej pensjonatu, bo noce są zbyt zimne, żeby spać w namiocie - opowiada sąsiadka.

d3myra5

Mieszkańcy Białki mówią, że wiedzieli tych czterech chłopaków dzień przed tragedią, w sklepie, jak kupowali alkohol. Potwierdza to rzecznik policji w Zakopanem. - 17-latkowie byli w Białce już od kilku dni. Wczoraj od samego rana plątali się po wsi, wypili piwo, kupili wódkę, potem zjedli obiad - relacjonuje Jan Szymański, rzecznik KPP Zakopane.

Na kwaterę wrócili w środku nocy. Urządzili sobie małą imprezę z alkoholem i świeczkami. I prawdopodobnie od świec wybuchł pożar.

- Ci dwaj, co nie żyją: Michał G. i Bartek K., pili najwięcej. Zasnęli, tak zresztą jak trzeci z nich, który jako jedyny był trzeźwy. Czwarty chłopak, u którego badania alkomatem wykazały 0,7 promila we krwi, nie spał. Poszedł przejść się po Białce - tłumaczy rzecznik. - Ten trzeźwy chłopak obudził się i zobaczył ogień. Wybiegł z domu i poleciał po kolegę. Kilka razy wpadali do płonącej chałupy, ale gęsty dym utrudniał im dotarcie do śpiących kolegów. Potem zawiadomili właścicielkę, że się pali.

Zbiegli się ludzie, przyjechała straż z Białki. - Nasi strażacy nie mogli wejść do środka, bo nie mają na wyposażeniu butli z tlenem. Dopiero jak przyjechali strażacy z Zakopanego, ze sprzętem, weszli. Ale wtedy już było za późno - mówi mieszkaniec Białki, który przybiegł jako jeden z pierwszych na miejsce tragedii. - Gdy przyleciałem tu, ci dwaj chłopcy latali wkoło domu, nie wiedzieli co robić. Byli w szoku. Próbowali wyciągać wodę ze studni i gasić, próbowali wejść do środka. Ale ogień się rozprzestrzeniał. Gdy przybyła straż, zaczęli krzyczeć, że wewnątrz są ich koledzy, żeby ich ratować. Ale jak strażacy dotarli do pokoi, w których spali chłopcy, nie było już co ratować. Jednego wynieśli jeszcze płonącego, drugi był już cały zwęglony.

d3myra5

Dwaj pozostali przy życiu nastolatkowie jeszcze wczoraj rano zostali przesłuchani przez zakopiańską policję. W szpitalu - po udzieleniu pomocy jednemu z nich, który miał niewielkie poparzenia na twarzy i skaleczenia od szyby - na polecenie prokuratury przeprowadzono 17-latkom badania krwi na zawartość alkoholu i narkotyków.

- Nie wykluczamy, że w grę wchodziły i narkotyki. Ale wyniki badań będą znane dopiero za miesiąc - wyjaśnia insp. Szymański.

d3myra5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3myra5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj