Jadowity pająk w paczce
4,5-centymetrową młodą samicę jadowitego
pająka ptasznika, pochodzącą z Ameryki Południowej, znaleźli
warszawscy celnicy w paczce, która z Niemiec trafiła do urzędu
pocztowego na warszawskim Służewcu Przemysłowym.
02.05.2005 | aktual.: 02.05.2005 15:50
Poinformował o tym rzecznik warszawskiej Izby Celnej Witold Lisicki. Rzadki pająk znajdował się w przesyłce, która - według deklaracji nadawcy - miała zawierać szkło. Miała być przesłana do Krakowa. Ptasznika odkryła pracownica urzędu. Był ukryty w plastikowym pudełku, obłożonym gazetami - relacjonował Lisicki.
Jak wyjaśnił Lisiecki, to pierwszy przypadek znalezienia przez warszawskich celników jadowitego zwierzęcia w przesyłce. Została złamana nie tylko Konwencja Waszyngtońska (regulująca m.in. kwestie związane z wwożeniem do krajów gatunków rzadkich lub zagrożonych wyginięciem), to było również bardzo niebezpieczne. Paczka mogła przecież zostać uszkodzona, a pająk mógł się z niej wydostać - powiedział Lisicki.
Lisicki przypomniał, że za wwiezienie do Polski rzadkich lub zagrożonych wyginięciem zwierząt albo przedmiotów z nich wykonanych grozi nawet do pięciu lat więzienia.
Pająk został przekazany policji, następnie ma trafić do ZOO. Funkcjonariusze będą wyjaśniać, kto i dlaczego przesłał go w paczce. Będą też sprawdzać m.in., czy było to jednorazowe zdarzenie, czy też w ten sposób niemiecki nadawca przesyłał do Polski inne pająki.