Trwa ładowanie...
23-08-2005 06:44

Jadą oddać hołd bratu Rogerowi



Dziś w kościele Marii Panny na Piasku we Wrocławiu zostanie odsłonięta tablica pamięci brata Rogera.

Jadą oddać hołd bratu Rogerowi
d3yvqz0
d3yvqz0

Pięćdziesięciu młodych dolnoślązaków wyjechało wczoraj do Taize by towarzyszyć w ostatniej drodze zamordowanemu bratu Rogerowi, założycielowi wspólnoty

Poniedziałek. Godzina czternasta. Ulica Św. Marcina. Do autokaru zaczynają pakować się młodzi ludzie. Jest ich pięćdziesięcioro. Witają się ze sobą serdecznie i przyjaźnie. Ale radości w nich nie widać. Nic dziwnego. Wybierają się przecież na pogrzeb zamordowanego w ubiegłym tygodniu brata Rogera, założyciela ekumenicznej wspólnoty modlitewnej z Taize. – Nie miałem nigdy okazji osobiście rozmawiać z bratem Rogerem, ale chce osobiście złożyć mu hołd. Był dla mnie symbolem dobroci – tłumaczy Marcin Roszak, który w Taize był dwukrotnie. – Był osobą, który wskazał ścieżkę porozumienia chrześcijan – dodaje Wojciech Paluch. Wrocławianin w Taize jeszcze nie był. Ale jest członkiem wspólnoty w swojej parafii. Brat Roger i jego wspólnota są bliskie w sercom mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Wrocław dwa razy gościł pielgrzymów z tej wspólnoty podczas noworocznych spotkań, podczas których młodzi ludzie wspólnie się modlą i świętują nowy rok. Po raz pierwszy do spotkania we Wrocławiu doszło na przełomie 1989 i 1990
roku.

Niezwykle ciepłe przyjęcie, jakie zgotowano uczestnikom z całej Europy, wywarło na nich wrażenie. Pierwszy raz w historii spotkań niemal 50-tysięczna rzesza młodych została zaproszona do prywatnych domów. Było nawet więcej gościnnych rodzin niż uczestników. Za drugim razem, w 1994 roku, gości w stolicy Dolnego Śląska było znacznie więcej. Spuścizną po obu wizytach są wspólnoty modlitewne przy parafiach, w których dzisiaj, jak u Karola Boremeusza przy ul. Kruczej wierni będą się wspólnie modlić (godz. 20). Albo jak u Marii Panny na Piasku, gdzie o 15 zostanie odsłonięta tablica pamięci szwajcarskiego mnicha. Ze wspólnot pochodzą także pielgrzymi, którzy wczoraj wyjechali do Taize. – Jeszcze nigdy tam nie byłem. Brat Roger był moim mistrzem duchowym – mówi student Adrian Walkus z Legnicy. •

Zamordowany przez szaloną kobietę Do zabójstwa doszło ok. godz. 20.30 we wtorek we wsi Taize, w połowie drogi między Dijon a Lyonem (wschodnia Francja)
podczas wieczornej mszy, w której uczestniczyło ok. 2,5 tys. wiernych. Kobieta ukryła się pośród chóru. Stała za jego plecami. Kobieta trzykrotnie ugodziła brata Rogera. Na miejscu znalazł się lekarz. Było już za późno. Rany były zbyt poważne. 90-letni kapłan zginął na miejscu. 36-letnią morderczynię – prawdopodobnie niezrównoważoną psychicznie – natychmiast obezwładnili inni wierni i przekazali ją policji.

Bartłomiej Knapik

d3yvqz0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yvqz0
Więcej tematów