J.Kaczyński poniósł porażkę
Zadziwił mnie Jarosław Kaczyński. Mówiono o
nim jako o genialnym strategu, tymczasem okazało się, że to zwykły
gracz niepotrafiący przewidzieć kolejnego ruchu. To dlatego
ostatnia sejmowa rozgrywka zamieniła się w jego porażkę - pisze
red. naczelny "Trybuny" Wiesław S. Dębski.
14.01.2006 | aktual.: 14.01.2006 07:02
Być może nie mają racji ci, którzy twierdzili, że ważniejszy z Braci chciał już teraz doprowadzić do przedterminowych wyborów. Ale dla Dębskiego nie ulega wątpliwości, że chodziło mu o to, by zostawić sobie otwartą furtkę do takiej możliwości. Po to by powiedzieć "dość" w przypadku podważenia mandatu mniejszościowego rządu (w dalszej perspektywie), bądź zbyt radykalnych zmian w budżecie (to na krótszym dystansie).
Zdaniem autora artykułu w "Trybunie", w sytuacji, gdy opozycja zapowiedziała zgłoszenie swoich poprawek do budżetu dotykających głównie administracji (w tym prezydenckiej, rządowej i parlamentarnej), Kaczyński chciał zapewne zachować szansę postawienia sprawy na ostrzu noża: albo nasz budżet, albo nowe rozdanie parlamentarne.
Zastraszona - jak mu się wydawało - opozycja powinna trząść portkami i potulnie przyjmować narzucaną przez PiS grę. Przy czym groźne dla tej partii było właśnie ograniczenie środków na administrację. Kwestie socjalne są dla niej wyraźnie mniej istotne: nominacja Zyty Gilowskiej, pierwsze zgłoszone projekty ustaw wyraźnie pokazują, że PiS nie jest nazbyt przywiązane do walki z bezrobociem, budowy mieszkań, pomagania najuboższym - uważa Dębski.
IV RP w ich wydaniu opierać się ma na instytucjach zapewniających pełną kontrolę nad społeczeństwem. Spójrzmy bowiem, co Bracia rzucili na pierwszą linie frontu: Centralne Biuro Antykorupcyjne, nową Radę Radiofonii i Telewizji, Urząd Nadzoru Finansowego, wymiana kadr w MSZ i innych resortach, opanowanie rad nadzorczych i zarządów spółek z udziałem skarbu państwa - wylicza Dębski.
Według niego, to mają być narzędzia służące realizacji celów PiS. A te cele to zawłaszczenie państwa i ukształtowanie go według własnego wzoru. Towarzyszyć ma temu zapewnienie sobie rządów na lata poprzez stworzenie silnej i najlepiej pozbawionej konkurencji partii PiS.
Bracia mają wizję państwa autorytarnego, w którym pod hasłem walki z różnymi patologiami rządzący pozbywają się tych, którzy mogą im rzucać kłody pod nogi - stwierdza Wiesław Dębski.(PAP)