PolskaInwazja żebraków

Inwazja żebraków

Cudzoziemscy żebracy regularnie odwiedzają restauracje i puby przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi, podchodzą na skrzyżowaniach do czekających na zmianę świateł samochodów albo siedzą na ulicach z wypisanymi na kartce historiami swojego życia. Niektórzy zarabiają nawet 80 zł dziennie - pisze "Express Ilustrowany".

Mała rumuńska dziewczynka przychodzi do nas codziennie i prosi klientów o pieniądze. Staramy się ją wypraszać, ale nie zawsze udaje nam się w porę ją zauważyć. Wiele osób nie życzy sobie naciągania i głośno daje temu wyraz - mówi Zbigniew Bamberski, kierownik restauracji przy ulicy Piotrkowskiej.

W pizzerii mieszczącej się przy głównej ulicy Łodzi dziennikarze "Expressu Ilustrowanego" spotkali matkę z dwojgiem małych dzieci. Kobieta pokazywała zdjęcie miejsca, gdzie koczowała w swojej ojczyźnie i prosiła o poratowanie jej drobnymi.

Łodzianie są litościwi. Stoję tu codziennie po 5-6 godzin i łącznie dostaję 70-80 zł - mówi Wiktor Sajenko, który stracił kończynę w wypadku drogowym na Ukrainie.

Do żebrów zmusza obywateli najbiedniejszych krajów naszego kontynentu nędza i niedostateczna pomoc socjalna ze strony państwa. Przystąpienie Rumunii do Unii Europejskiej sprawiło, że po 1 stycznia jej mieszkańcy masowo emigrują do innych państw wspólnoty, w tym do Polski - zaznacza "Express Ilustrowany". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)