Chrysler to jedna z najbardziej znanych i drogich marek aut w Ameryce. Głuszycka policja odnalazła jednak takie auto w tamtejszym stawie rybnym. "Kiedy wody w stawie opadły, spod tafli wyłonił się fragment nietypowego samochodu" - opowiada rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, Marek Pałyska. Okazało się, że to czerwony kabriolet marki chrysler LX, rocznik 1993.
Prawdopodobnie auto w wodzie nie mogło leżeć dłużej niż dwa miesiące, bo jego karoseria tylko w niewielkim stopniu zaatakowana jest przez rdzę. Chociaż nie było to łatwe, wiadomo już, kto jest właścicielem luksusowego wozu. Pomogły ustalenia za pośrednictwem Interpolu. Okazało się też, że kradzież tego auta zgłoszono w... Holandii. W tej chwili wrak auta czeka na parkingu policyjnym na odbiór przez właściciela, którym jest Niemiec, mieszkający ongiś na terenie naszego kraju.
Tajemnicą pozostaje jednak, jak auto trafiło z Holandii (gdzie miało być skradzione) do Polski, i kto utopił je w mulistym stawie - pisze "GW".