Ile waży śmierć pacjenta
"Miejscowy szpital w Chełmnie odmówił przyjęcia chorego z dużą nadwagą. Mężczyzna zmarł. Ważącego co najmniej 240 kilogramów mieszkańca Jeleńca przywieźli do szpitala w Chełmnie strażacy. Chorego jednak nie przyjęto na oddział. Szpital tłumaczy to brakiem warunków" - piszą "Nowości".
15.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 07:10
"Dlaczego nie zawieźli go do innego szpitala? Dlaczego nie położyli gdzieś, choćby na materacach? Dlaczego mu nie pomogli?" - Janina Sieracka, matka pacjenta nie może zrozumieć postępowania lekarzy. "Jej zdaniem, popełnili oni poważny błąd. Oskarża ich o doprowadzenie do śmierci 36-letniego syna. Mężczyzna zmarł bowiem tydzień po pamiętnej wizycie w szpitalu. Bezpośrednia przyczyna zgonu nie jest znana. Matka nie zgodziła się na sekcję zwłok" - podaje dziennik.
"Chory trafił do szpitala, gdyż skarżył się na obrzęk jądra. Przewiezienie ważącego ponad 240 kilogramów mężczyzny nie było jednak proste. Pomogli strażacy-ochotnicy z Papowa Biskupiego. Mężczyzna dojechał do szpitala meblowozem, do którego wciągnięto go razem z sofą za pomocą specjalnego podnośnika" - informuje gazeta. "W szpitalu założono mu tylko cewnik. Usłyszałam: 'a co my tu z takim zrobimy?' Gdyby naprawdę chciano mu pomóc, żyłby teraz, bo byłby pod opieką fachowców" - dodaje Janina Sieracka. "Powiedziano nam, że mamy wracać, bo szpital go nie przyjmie".
Jak piszą "Nowości", decyzję w tej sprawie podejmowała doktor Władysława Podkowiak, ordynator oddziału wewnętrznego. "Szpital nie jest przygotowany do przyjmowania pacjentów z patologiczną otyłością. Nigdy wcześniej ktoś taki do naszego szpitala nie trafił. Pacjent przebywał pod opieką lekarza z Papowa. Uznaliśmy, że tak powinno pozostać" - wyjaśnia dr Podkowiak. Według gazety, Janina Sieracka zamierza o sprawie zawiadomić prokuraturę. (PAP)