Horror w szkole
U babci Zenobii na Kaszubach zamieszkał młody malarz. Przyjechał wprawić się w w malowaniu pejzaży. Na obiekt ćwiczeń wybrał sobie... cmentarz. Jeszcze nie wiedział, że przed laty wśród grobów doszło po podwójnego zabójstwa.
Tak właśnie zaczyna się półgodzinny horror nakręcony przez Piotra Kobzdeja (syna Dariusza Kobzdeja) i Aleksandra Plutę, uczniów I Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. W piątek film będzie miał swoją premierę. Tego dnia w szkole są wywiadówki. - Po nich zapraszamy na seans wszystkich chętnych rodziców - zachęca Piotr, który był reżyserem i jednocześnie odtwórcą głównej roli - malarza.
Produkcja filmu zajęła Piotrowi i jego znajomym dwa tygodnie. Pracowali latem, w domku na Kaszubach należącym do rodziny Kobzdejów. - To była prawdziwa praca, nie jak przy czterech etiudach, które nakręciliśmy wcześniej. Każdego dnia wstawaliśmy rano by zdobyć rekwizyty, szukać aktorów, budować makietę cmentarza itp. - mówi Piotr. Odtwórczynię głównej żeńskiej roli znaleźli na polu, gdzie zbierała ziemniaki.
Drugą aktorkę przyprowadziła jej mama. - Potrzebowaliśmy 10-letniej dziewczynki, po wsi poszły wici i sama się znalazła - opowiada Piotr. - Do jednej ze scen z dziewczynką, musieliśmy jednak znaleźć dublera. Nie mogliśmy na oczach mamy, która cały czas pilnowała córki, zabić jej dziecka i włożyć ciała do wykopanego wcześniej w naszym ogrodzie grobu. Czarno-biały film nosi tytuł "Źródło zła". - Do ostatnich chwil trzyma w napięciu - zapewnia Elżbieta Orłowska, nauczycielka plastyki w I LO i jedna z nielicznych osób, które film już widziały.
Anna Kisicka