Horror w centrum stolicy
Kolejna edycja imprezy dla miłośników żywych trupów
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki, przez ulice: Marszałkowską, Chmielną, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Organizatorom zależy, by uczestnicy jak najbardziej starali się wcielić w rolę. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Na świecie podobne akcje organizowane są od 2003 roku. W wielu dużych miastach na stałe wpisały się one w kalendarz imprez. Kolejny marsz w polskiej stolicy odbędzie się tradycyjnie za rok, w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.
Kolejna edycja Zombie Walk w Warszawie
Już po raz dziewiąty stołeczne ulice opanowały żywe trupy. Kolejny Zombie Walk przeszedł spod Pałacu Kultury i Nauki na Plac Zamkowy.
Za pomocą kostiumów, masek, rekwizytów, makijażu, czasem bardzo zaawansowanego i pomysłowego, sztucznej krwi i szkieł kontaktowych uczestnicy marszu zamieniają się na chwilę w nieumarłych. Wielu z nich przez całą trasę pojękiwało i warczało, powłócząc nogami i atakując "żywych".
W kilku miejscach na zombie czekali obrońcy miasta (fani militariów i członkowie grup rekonstrukcyjnych), którzy próbowali powstrzymać hordy żywych trupów. Ostatecznie wszyscy polegli pod Kolumną Zygmunta, zasilając szeregi nieumarłych.
W wydarzeniu wzięły udział setki osób, które skrzyknęły się na Facebooku, wciągając do zabawy rzesze przypadkowych przechodniów i turystów. Wśród nich było wielu obcokrajowców, w większości zachwyconych inicjatywą i możliwością zrobienia sobie zdjęcia z zombie.
Pierwszy polski "marsz żywych trupów" obył się w 2007 w Warszawie. W akcji zorganizowanej przez grupę młodzieży wzięło udział około 200 osób. Kolejna edycja już za rok, tradycyjnie w ostatnią sobotę czerwca.