Horror-nocki
Mózg rozpryskuje się na sto sposobów, oczy
wydłubywane, futerka podpalane benzyną. Epizody z upiornym
finałem, krótkie opowiastki z koszmarną puentą. Te animowane
internetowe bajeczki w niczym nie przypominają dobranocek, choć za
takie na samym początku mogą uchodzić - pisze "Gazeta Krakowska".
Baśniowy świat, pełen przemiłych zwierzątek-przytulanek, przemienia się nagle w horror. W jednym z epizodów kolorowy wiatraczek, którym bawi się pluszowa wiewiórka, zamienia się w piłę tarczową - podaje dziennik. Jej ostrza szybko szatkują twarz wrzeszczącego zwierzątka. Oko upada na podłogę z chlupotem, twarz rozpryskuje się na ścianie - opisuje "Gazeta Krakowska".
Historie przytulanek żyjących w bajkowym świecie są coraz popularniejsze wśród dzieci i młodzieży, powstają strony im poświęcone, wszyscy prześcigają się w ich kolekcjonowaniu, wymieniają się kolejnymi odcinkami - informuje dziennik. Według niego, dostęp do nich jest tak samo łatwy dla szesnastolatka, który doskonale wie, co chce znaleźć w Internecie, jak i sześciolatka, który szuka na ślepo.
Psycholodzy ostrzegają: to niebezpieczne. Bławatkowy łoś Lumpy wybiera się na przyjęcie urodzinowe, na stole ma kolorowe zaproszenie, prasuje koszulkę, miksuje ciasto, z którego za chwilę upiecze tort. Pracę Łosia przerywa pukanie do drzwi. Otulony ręcznikiem wychodzi je otworzyć. To Petunia, błękitna wiewiórka przyszła po niego, trzyma w łapkach wielki urodzinowy prezent. Lumpiemu niespodziewanie spada przy powitaniu ręcznik, biegnie po koszulkę, by zakryć goliznę. Ma pecha: potyka się o kabel od żelazka, ląduje jak długi na desce do prasowania, koszulka zaplątuje mu się wokół głowy, żelazko spada na twarz Petuni i przypala ją. Przerażona dostrzega, że łoś próbując włożyć koszulkę podbija mikser, który leci prosto w jej kierunki. Łopatki mechanizmu wwiercają się w jej oczy. Z oczodołów wypływa krew i zmiksowane gałki. Lumpy z tortem staje zadowolony u drzwi solenizanta - streszcza jeden z odcinków "Gazeta Krakowska". (PAP)
