Holandia: rozbici terroryści
Prokuratura w Rotterdamie przyznala, ze rozbicie
siatki muzułmańskich ekstremistów, którzy we wrześniu
planowali atak na ambasadę amerykańską w Paryżu, to
bezpośrednia zasługa holenderskiej Wewnętrznej Służby
Bezpieczeństwa. Prokuratura nie chce jednak ujawnić, w
jaki sposób holenderskie służby specjalne wpadły na trop
przypuszczalnych terrorystów.
02.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zdaniem sądowych źródeł belgijskich, Holendrzy odkryli plany islamistów przy pomocy satelitarnego podsłuchu telefonicznego. Jeszcze przed atakami na USA, holenderskie służby śledziły nawróconego na islam Francuza Jerome'a Courtaillera, który przebywał u brata w Rotterdamie. Dzięki niemu ustalono, że mieszkający w Belgii Nizar Trabelsi, były tunezyjski piłkarz zawodowy, planuje atak na ambasadę amerykańską w Paryżu.
Podczas wspólnej holendersko-belgijsko-francuskiej akcji, dwa dni po zamachach terrorystycznych na USA, aresztowano wszystkich podejrzanych. W mieszkaniu brata Trabelsiego w Belgii znaleziono materiały do produkcji bomby. Inni zatrzymani mieli przy sobie fałszywe paszporty i podrobione karty kredytowe.
Zatrzymany we Francji Algierczyk Djamel Beghal, który jest bezpośrednio powiązany z organizacją terrorystyczną Osamy bin Ladena potwierdził, że Trabelsi chciał zniszczyć amerykańską ambasadę w Paryżu. (in)