Hojarska: nie mogłam ściągać!
O naruszenie dóbr osobistych posłanka
Samoobrony Danuta Hojarska zamierza pozwać do sądu byłego
działacza młodzieżówki "Samoobrony" w Gdańsku Roberta
Kuczyńskiego, który zarzuca jej, że ściągała na egzaminie
maturalnym w maju 2004 roku.
23.11.2005 | aktual.: 23.11.2005 13:47
To kłamstwo. Jak mogłam ściągać, siedząc w pierwszej ławce w sali, w której znajdowało się ogółem 4-5 osób, nie licząc kilkuosobowej komisji? Ten pan nie ma środków do życia i ktoś mu zapłacił, żeby mnie oczerniać. Jutro powie, że skończył za mnie szkołę podstawową - powiedziała Hojarska.
Według środowego "Dziennika Bałtyckiego", były asystent posłanki Samoobrony Robert Kuczyński twierdzi, że napisał dla swej ówczesnej szefowej tzw. gotowca, z którego Hojarska miała ściągać na maturze z języka polskiego.
Hojarska zaprzeczyła, że Kuczyński był kiedykolwiek jej asystentem. Działał tylko w naszej "młodzieżówce". Przez dwa miesiące pomagał w zajęciach wakacyjnych z młodzieżą - dodała.
Kuczyński, którego cytuje gazeta, wyjaśnił, że na kilka godzin przed egzaminem Hojarska kazała mu napisać prace na dwa wskazane przez nią tematy. Miały się one okazać uderzająco podobne do tych, które następnie podano zdającym.
Jak powiedział gazecie Kuczyński, po egzaminie Hojarska zapłaciła mu 750 zł. Nie powiedziała wprost, że to gratyfikacja za napisanie "gotowców". Podziękowała tylko i mówiła, żebym sobie za to kupił "coś ładnego" - tłumaczył.
To śmieszne zarzuty. Pani Hojarska nie miała żadnej możliwości, aby oszukać na maturze - zapewnił Mirosław Żylik, dyrektor Społecznego 3-letniego Technikum dla Dorosłych w Szczecinie, gdzie Hojarska w ubiegłym roku zdawała egzamin dojrzałości. Dyrektor technikum potwierdził wyjaśnienia posłanki, że pisała ona maturę w małej sali, gdzie było tylko kilka osób.
Nie ma też mowy o podłożeniu gotowej pracy, ponieważ każda osoba zdająca maturę pisała ją na arkuszach papieru, podstemplowanych pieczęcią szkoły. Poza tym czytałem pracę posłanki. Była prosta i niezbyt wydumana. W pracach gotowych trafiają się wzniosłe sformułowania i to się od razu wyczuwa - podkreślił Żylik.
Szefowa Wydziału Informacyjnego Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty w Szczecinie Zofia Morawska powiedziała, że praca maturalna Danuty Hojarskiej znajduje się w archiwum szkoły, w której posłanka zdawała egzamin dojrzałości. Zaznaczyła, że ma do niej dostęp jedynie autor oraz przewodniczący komisji egzaminacyjnej, którym zazwyczaj jest dyrektor placówki.
Praca została oceniona przez komisję egzaminacyjną i jej ogląd niczego nie wniesie. Możemy ją przeczytać, ale to nie wystarczy do wyciągnięcia wniosków. Samo przeczytanie nie będzie dowodem w tej sprawie. Kwestia udowodnienia tego, w jakim stopniu praca była niesamodzielna, leży poza możliwościami kuratora oświaty - dodała.
Morawska przyznała, że po raz pierwszy ma do czynienia z taką sytuacją i dlatego nie wie, jakie są możliwości działania w tej kwestii. Być może należałoby poprosić o radę prawnika - zasugerowała.
Hojarska na egzaminie maturalnym z języka polskiego otrzymała oceną dostateczną, a z geografii ocenę bardzo dobrą.