Historyk przeprasza ws. o. Hejmo
Sprawa ojca Hejmo powinna być dla IPN
sygnałem ostrzegawczym, by te błędy, również te, które ja
popełniłem, nie zostały powtórzone - mówił na KUL dr Andrzej
Grajewski, współautor raportu instytutu o współpracy dominikanina
z peerelowskimi służbami specjalnymi - pisze "Gazeta Wyborcza".
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 06:41
Dr Andrzej Grajewski członek kolegium IPN był gościem akademickich wykładów otwartych KUL. Mówił o problemie "teczek" w Kościele. Nawiązał też do sprawy o. Konrada Hejmo, dominikanina, opiekuna polskich pielgrzymek do Watykanu. Pod koniec kwietnia prezes IPN Leon Kieres ujawnił, że w zasobach instytutu znajdują się dokumenty potwierdzające współpracę o. Hejmo ze służbami specjalnymi PRL. Dwa miesiące później trzech historyków IPN opublikowało raport, w którym w oparciu o esbeckie dokumenty przedstawili kulisy współpracy duchownego z SB i z wywiadem PRL. Wtedy Andrzej Grajewski jako jeden z autorów oświadczył: O. Konrad Hejmo zdradził Kościół i mu szkodził, nawet jeśli przyjąć, że sądził, iż informuje wywiad RFN - relacjonuje dziennik.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" wczoraj wyraził ubolewanie z powodu tych słów. Z perspektywy czasu uznaję, że uleganie emocjom było błędem. Bez względu na to, jaka jest moja osobista ocena tej sprawy, na forum publicznym powinienem powstrzymać się od wygłaszania ocen moralnych. (PAP)