Helikopter w lodzie
Według nieoficjalnych informacji, przyczyną
katastrofy śmigłowca Mi-8 z premierem na pokładzie, było
oblodzenie silnika - pisze "Gazeta Wyborcza".
16.12.2003 | aktual.: 16.12.2003 06:08
Pilot nie włączył instalacji antyoblodzeniowej, a do oblodzenia doszło podczas lotu tak szybko, że nie zadziałała instalacja automatyczna. Specjalna komisja MON ustaliła, że przyczyną katastrofy nie była wada techniczna śmigłowca, który rozbił się 4 grudnia pod Piasecznem. Silniki, układ paliwowy i antyoblodzeniowy były sprawne - dowiedziała się gazeta.
Komisja jeszcze nie oceniła, czy wypadek był wynikiem ludzkiego błędu, czy splotu fatalnych okoliczności - powiedział "GW" informator. Pilot mjr Marek Miłosz ocalił życie premiera i innych pasażerów brawurowym manewrem lądowania awaryjnego - przypomina gazeta.
Według niej, wstępne wyniki prac specjalna komisja MON przedstawi w końcu tygodnia. (PAP)