PolskaHejmo był jego marionetką

Hejmo był jego marionetką

"Fakt" odnalazł oficera SB, przed którym
przez lata spowiadał się ojciec Konrad Hejmo. Nie on
jeden. Bo płk Wacław Głowacki przez 34 lata był cenionym
oficerem bezpieki - werbował agentów i wyciągał od nich największe
obrzydliwości o ludziach, których szykanowała SB. Pracował w
najbardziej zbrodniczym IV Departamencie, który zwalczał Kościół -
podaje dziennik.

03.06.2005 | aktual.: 03.06.2005 06:39

Włos mu z głowy nie spadł - żyje sobie z żoną w mieszkaniu, które dostał od SB. Gdzie? W zacisznej części warszawskiego Mokotowa przy ul. Blacharskiej. I jak na emeryta, nieźle mu się powodzi - "Fakt" - jak pisze gazeta - podpatrzył wczoraj, jak zajechał przed dom volkswagenem polo (nowy kosztuje ok. 50 tys. zł).

Nic dziwnego, gdy w 1987 r. odchodził z SB, dostał 70 tys. zł emerytury - średnia emerytura była wtedy pięć razy mniejsza. Dziś zasłużony Głowacki może zgarniać nawet 5 tys. zł miesięcznie - informuje "Fakt".

Co ma dziś do powiedzenia? To wszystko to grzebanie w szambie - zbył gazetę, gdy zapytała o jego przeszłość. Ale to on i jego koledzy z bezpieki. Dzięki zasługom, takim jak współpraca z Hejmą, Głowacki wysoko awansował - mówi "Faktowi" historyk z IPN Paweł Piotrowski. Miał "pozytywny stosunek do rzeczywistości", "objawów religianctwa nie stwierdzono", "do pracy operacyjnej nadaje się bez żadnych zastrzeżeń" - takie laurki wystawiali Głowackiemu zwierzchnicy z UB w latach 50 - podaje "Fakt". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)