Haniebny list od prezydenta

Biednym można pomagać lub nie, ale nie wolno im ubliżać. Ta sprawa plami nie tylko pana, ale także pański urząd - pisze "Super Express".

- Czujemy się tak, jakby pan prezydent dał w twarz. Nie mnie, ale mojemu dziecku- zawiesza głos Krzysztof Wójcik (45 l.), tata dwuletniej Roksanki. - Z biedy i z bezsilności poprosiliśmy go o pomoc. Jego podwładni z Kancelarii jednak nam odpisali z przekąsem, że się cieszą, iż "Super Express" nam pomaga. To jest kpina - grzmi ojciec dwulatki.

Dom Samotnej Matki z Dzieckiem z miejscowości Zopowy na Opolszczyźnie. Walące się stare budynki. Schronienie mają tutaj kobiety, które w swoich domach przechodziły piekło.

Dach nad głową dostają też bezdomni, ubodzy. Razem 42 osoby, w tym 14 dzieci. Najstarsze ma 16 lat, najmłodsze 2 tygodnie.

Mieszkańcy postanowili zdobyć kolejne pieniążki. Napisali do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Odpowiedź przyszła po kilku tygodniach. - Odpisali nam, że nie pomogą. Że nie mają takich możliwości - opowiadają ludzie z Domu Samotnej Matki. - I na tym mogliby skończyć. Podpisać się i sprawy by nie było. Ale Kancelaria Prezydenta napisała nam jeszcze kilka słów od siebie: że jeżeli nam tak fajnie się układa współpraca z mediami, w tym z "Super Expressem", to oni mają nadzieję, że inne gazety i telewizje nam pomogą zamiast nich. Czysta złośliwość - dorzucają.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)