PolskaHandlarz swoje, miasto swoje

Handlarz swoje, miasto swoje

Nie widać końca sporu, który pojawił się na drodze pod Gubałówką. Właściciele straganów ustawionych przy tej trasie zarzucają miastu, że oddało za darmo działkę 375/4 Leszkowi Szelągowskiemu, by w ten sposób się ich pozbyć. Kupcy nadal handlowali, gdyż mieli z miastem podpisaną umowę, wedle której mogą stać, dopóki Leszek Szelągowski nie ukończy budowy swojego placu znajdującego się za straganami. Kilka dni temu okazało się, że handlarze dostali wypowiedzenie umowy, a plac nadal nie jest odebrany.

Handlarz swoje, miasto swoje
Źródło zdjęć: © Gazeta Krakowska

19.09.2006 08:41

Umowa wygasła, czy nie?

Budowa pana Szelągowskiego nie została odebrana, a więc oficjalnie nie została zakończona. Właściciel tego placu nie ma też zezwolenia na użytkowanie - zaznacza Jan Kęsek Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Mimo tego handlarze dostali ostatnio pismo z urzędu miasta, które stwierdza, że w związku z faktem, iż zmienił się właściciel działki, ostatnia zawarta umowa z miastem wygasła. Nic się tutaj nie działo ostatnio. Nikogo nie było, nikt niczego nie odbierał - mówi Marcin Rejdych sprzedający pamiątki na drodze pod Gubałówkę. Plac nie został ukończony, więc nadal nas umowa obowiązuje - dodaje.

Droga gminna

Handlarze od samego początku kwestionowali legalność tej inwestycji. Nigdy nie było tam żadnej tablicy informacyjnej, która określałaby numer zezwolenia. Prace postępowały, a teraz stoją tam stragany pana Szelągowskiego - mówi Paweł Gaj handlujący pod Gubałówką. Leszek Szelągowski na budowę placu z całą pewnością miał pozwolenie - zaznacza Kąsek. Niestety, nie wiem dlaczego nie została umieszczona tablica informacyjna, która jest wymogiem każdej budowy - dodaje.

Spór podsyca informacja, jaką uzyskał w urzędzie miasta prawnik handlarzy. Powiedziano mu, że droga wraz z pasem drogowym nadal pozostaje własnością gminy, a w piśmie skierowanym do nas napisano zupełnie coś innego - że miasto straciło cały teren - mówi Marcin Rejdych. Tym samym nadal stoimy na działce gminnej i nasze umowy nadal obowiązują - dodaje.

Fakt, że droga wraz z pasem drogowym pozostaje nadal własnością gminy potwierdza Grażyna Krueger z Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami. Teren ten został ostatnio darowany miastu przez pana Szelągowskiego - podkreśla. Końca sporu nie widać. Ani handlarze, ani miasto nie zamierzają ustąpić. Tymczasem Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał nakaz rozbiórki straganów. Do miesiąca rozpocznie się egzekucja komornicza w sprawie kupców - zapowiada Jan Kęsek.

Łukasz Bobek

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)