Hańba III Rzeczpospolitej
15 lat temu Sejm "przyjął do wiadmości" raport o zbrodniach MSW z czasów gen. Jaruzelskiego. Po czym na długie lata go utajniono i odłożono do archiwum - pisze Rafał A. Ziemkiewicz w tygodniku "Newsweek".
Nigdy nie wierz, jeśli będą ci mówić, że popełniłem samobójstwo albo uległem nieszcześliwemu wypadkowi - powiedział zonie Jan Samsonowicz, gdański działacz Ruchu Młodej Polski i Solidarności. Kilka miesięcy później znaleziono go powieszonego na płocie Stoczni Gdańskiej. Oficjalne śledztwo stwierdziło samobójstwo.
Takich śmierci było w latach 80. ponad sto - dziś lista domniemanych zabójstw dokonanych w tym czasie przez funkcjonariuszy MSW liczy 122 nazwiska. Dopiero w marcu br. powołano w IPN trzyosobowy zespół prokuratorski do zbadania działalności MSW jako związku przestępczego. Będzie on zajmować się wszystkimi ciemnymi sprawami MSW po 1956 r. Prokuratorzy nie mają złudzeń. - Po kilkudziesięciu latach nasze badania przypominają raczej badania historyków niż prokuratorów, których praca kończy się aktem oskarżenia - mówi Adam Sidor, jeden z członków zespołu.
Dlaczego - nie sposób tego pytania nie zadać - pracę podjęto dopiero po kilkudziesięciu latach? Należało to przecież zrobić natychmiast po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i wejściu do gamchów MSW ludzi z Solidarności - czytamy w "Newsweeku".