Halo, tu prezydent
Barack Obama, który chciał pogratulować Ileanie Ros-Lehtinen wygranych wyborów do Kongresu, musiał być zaskoczony, bo wzięła go za dowcipnisia.
10.12.2008 | aktual.: 11.12.2008 06:50
– To zapewne żart jednej ze stacji radiowych znanych z takich numerów – powiedziała Ros-Lehtinen i odłożyła słuchawkę. Chwilę później zadzwonił do niej główny doradca Obamy Rahm Emanuel, ale i jemu nie udało się nic wskórać. – Ileana, to nie do wiary, że spuściłaś prezydenta elekta – zdążył powiedzieć, zanim podzielił jego los. Dopiero interwencja znajomego polityka przekonała ją, że oba telefony były jak najbardziej serio. – To zabawne, że dwa razy się rozłączyłaś – powiedział Obama, gdy wreszcie udało mu się złożyć jej gratulacje. – Albo to bardzo ładnie z twojej strony, że zadzwoniłeś, albo brak ci ludzi do pracy – usłyszał w odpowiedzi. Ros-Lehtinen jest republikanką, ale Obama liczy na jej współpracę w sprawach zagranicznych.
Karolina Przewrocka