PolskaHalo, czy to kosmos?

Halo, czy to kosmos?



Emocje sięgnęły zenitu, gdy osoby zgromadzone w jednym z pomieszczeń Morskiego Klubu Łączności Szkuner w Studenckim Domu Marynarza nr 4 Akademii Morskiej usłyszały gromkie "Hallo!!!". To słowo wypowiedział Mike Fincke, Amerykanin znajdujący się na pokładzie ISS - Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, krążącej po orbicie okołoziemskiej.

Halo, czy to kosmos?

07.10.2004 | aktual.: 07.10.2004 10:14

"Hallo!!!" - chciało odpowiedzieć jednocześnie kilkadziesiąt osób, ale trzeba było zachować spokój. Nie obyło się jednak bez oklasków i kciuków uniesionych w górę. Potem zaczęły sypać się pytania. Było na to tylko 15 minut. Ale emocji starczyło na cały dzień... - To wyjątkowe, historyczne wydarzenie i w dodatku pierwsze w Polsce - mówił Krystian Górski, prezes Koła Naukowego Radioelektroniki Akademii Morskiej w Gdyni. Rozmowy z astronautami nie można przeprowadzić ot tak sobie.

Udało się to wczoraj licealistom z Gdyńskiego Liceum Autorskiego i Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 w Gdańsku. Ich szkoły biorą udział w pilotażowym programie nauczania astronautyki, realizowanym przez członków Polskiego Towarzystwa Astronautyki z Trójmiasta. Łączność satelitarną zapewnili im właśnie studenci należący do Koła Naukowego Radioelektroniki AM, w ramach którego działa klub Szkuner. - Szok, stres, motylki w brzuchu i nie wiem, gdzie jestem. Niesamowite przeżycie - mówi Ania Voulgaris z kl. II a GLA. - Czekaliśmy na to wydarzenie dwa lata! Przeprowadzenie obustronnej łączności radiowej młodzieży jest finałem projektu noszącego nazwę ARISS. Chodzi o łączność amatorską na międzynarodowej stacji kosmicznej.

NAISS, NAISS, SP2ZIE calling, do you copy, over - Krzysztof Posyniak ze Szkunera kilka razy wywołuje po angielsku Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS, krążącą po orbicie. Jest godz. 13.56. Emocje sięgają zenitu. Stres przygniata, a duma rozpiera. Stłoczeni przy urządzeniach licealiści, studenci i dziennikarze nie mogą opanować nerwów. Czy uda się połączyć z astronautami? - Jest, jest, udało się! - takie głosy przeszły przez cały pokój, gdy zgormadzeni usłyszeli głos z ISS, z okołoziemskiej orbity. - Coś nieprawdopodobnego! Młodzież zgromadzona w pomieszczeniu szybko rozpoczęła akcję "dziś pytanie, dziś odpowiedź". - Jak wygląda kosmos? - Jest czarny, a gwiazdy nie migocą, bo nie ma tu atmosfery. - Czy mieliście jakieś poważne usterki? - Nie, raczej te średniej sali. - Czy możecie pić piwo z pianką? - Nie, bo napoje gazowane są zabronione w warunkach nieważkości, ze względu na wydzielający się CO2. - Czy obserwowaliście jakieś anomalie pogodowe? - Widzieliśmy huragany i tajfuny wokół Ameryki Północnej, Chin i
Azji Wschodniej.

Widzimy też, że macie w tej chwili piękną pogodę w Gdyni. - Czy kłócicie się przy pracy? - Nie, bo nie mamy na to czasu. - Czy rozmawiacie ze statkami na morzu? - Tak, bardzo często. - Czy dobrze się śpi w kosmosie? - Lepiej niż na Ziemi, bo ciężko pracujemy, a zmęczenie powoduje, że śpimy jak susły. - Czy gracie w gry internetowe? - Nie, z tych samych powodów. - Czy marzycie o locie na Marsa? - Owszem, jak każdy astronauta, ale tu też jest piękna okolica. Dowódcą ISS jest Rosjanin Gienadij Padelka, ale na pytania wesoło odpowiadał Amerykanin - Edward "Mike" Fincke. Obaj czekają na powrót do domu. Mają 14 dni opóźnienia, bo awarię miała "kosmiczna taksówka" - "Sojuz" i trzeba ja naprawić. Tęsknią za rodziną. Mike bardzo, bo parę miesięcy temu urodziła mu się córeczka, której jeszcze nie widział. Kolejne połączenia ze stacją kosmiczną - może za rok. Może za dwa lata. Tyle trwały przygotowywania do pierwszego w Polsce połączenia z kosmosem.

Monika Kosińska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)