Gwałciciel-filmowiec
Najpierw zgwałcił mężczyznę, potem
molestował kobietę. Swoje wymuszone doznania erotyczne sam rejestrował
kamerą wideo. Obie ofiary 53-letniego dębiczanina
opowiedziały policji o swoich przeżyciach. Opisuje je "Gazeta
Krakowska".
Jerzy K. w swoim mieszkaniu zorganizował ostatki mocno zakrapiane alkoholem. W miarę spożycia zachowanie gospodarza stawało się coraz bardziej jednoznaczne. W opinii świadków Jerzy K. coraz nachalniej zaczepiał wszystkich swoich gości, jego propozycje i sugestie miały podtekst erotyczny i było mu najwyraźniej obojętne, czy obiektem jego zainteresowania jest kobieta czy mężczyzna.
Szczegóły wydarzeń skrywa tajemnica śledztwa prowadzonego przez dębicką Prokuraturę Rejonową, ale wiadomo, że ofiarą gwałtu dokonanego przez Jerzego K. stał się 25-letni mężczyzna - jeden z biesiadników. Drugą ofiarą gospodarza podczas towarzyskiego spotkania była 26-letnia kobieta, którą dewiant groźbami i przemocą zmusił do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Swoje wymuszone na gościach doznania erotyczne sam rejestrował kamerą wideo.
Skarga obu ofiar Jerzego K. skłoniła policję do przeszukania mieszkania dębiczanina. Funkcjonariusze natrafili na pokaźny zbiór filmów erotycznych i pornograficznych, w których Jerzy K. występował w podwójnej roli: operatora i uczestnika. O nietypowych zainteresowaniach mężczyzny nikt nie wiedział. Nie był karany, nigdy nie dał powodu organom ścigania do tego, by się nim zainteresowały. Jest mężem i ojcem.
Gospodarz i organizator erotycznych ostatków został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. W razie udowodnienia mu winy może spędzić w więzieniu od 2 do 12 lat. (PAP)