Grozi nam paraliż refundacyjny?
Rada Przejrzystości, która opiniuje leki, nie dostała ani złotówki za swoją pracę. Bo minister zdrowia od lutego nie podpisał rozporządzenia w tej sprawie - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".
Eksperci nie chcą dłużej pracować za darmo. A bez nich nie będzie nowych leków na liście refundacyjnej. W poniedziałek na posiedzeniu Rady ma paść propozycja, by zawiesić dalsze jej prace. Do czasu aż minister zdrowia wreszcie wyda rozporządzenie o wynagrodzeniu dla ekspertów.
Zawieszenie prac Rady minister odczuje dotkliwie. W praktyce oznaczać to będzie bowiem refundacyjny paraliż. Bez opinii Rady Przejrzystości ministrowi nie wolno wpisywać na listę refundacyjną nowych leków.
Nie może też zdecydować, by jakiś lek już na nią wpisany dostawała ze zniżką większa niż dotąd grupa chorych. Nie będzie więc możliwości "gaszenia pożarów", czyli szybkich reakcji na kłopoty pacjentów z kupnem leków.