Grożą protestem... w samej bieliźnie
Pracownicy służb miejskich i drogowych w argentyńskim San Lorenzo, którzy od pięciu lat nie otrzymują nowych mundurów i strojów roboczych, zagrozili władzom municypalnym, że na znak protestu wyjdą do pracy w samej bieliźnie.
01.12.2003 06:00
"I tak chodzimy do roboty w podartych spodniach i bluzach, w butach, z których wystają nam palce, nie będzie więc wielkiej różnicy jeśli wyjdziemy w dniu świętego Mikołaja na ulice w samej bieliźnie" - oświadczył przed kamerami miejscowej telewizji, przewodniczący Związku Pracowników Miejskich, Edgardo Quiroga.
Konduktorzy, strażnicy miejscy, obsługa autostrady, zamiatacze ulic mają - zgodnie z umowa zbiorową - otrzymywać co roku nowe mundury służbowe, kombinezony i buty, ale władze miejskie tłumaczą się, że kasa jest pusta.
San Lorenzo, które tak ostro przeżywa kryzys ekonomiczny, jaki dotknął Argentynę, leży w prowincji Santa Fe, o 480 km od stolicy państwa, Buenos Aires.