Mieszkańcy słyszeli wybuchy. Spłonęły dwie karetki
Dwie karetki spłonęły w środku nocy w Grójcu pod Warszawą. Świadkowie twierdzą, że słyszeli wybuchy. Strażacy mówią o podpaleniu, w jednej z karetek znaleźli zbiorniki z benzyną.
23.02.2023 | aktual.: 23.02.2023 08:28
Głośny huk obudził mieszkańców Grójca około godziny 1 w nocy. Świadkowie twierdzą, że słychać było potężne eksplozje.
- Jak usłyszałam ten huk, to jak by jakiś ładunek wybuchł - twierdzi Diana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W swoim bloku słyszałam huk 2 razy, jakby wybuchł ładunek i zobaczyłam dym przez okno. Później słychać było trąbiące auta... Ale na 100 procent słyszałam dwie eksplozje - dodaje Natalia.
Policja potwierdza, że przy ulicy Mogielnickiej w Grójcu spłonęły dwie karetki. Jak udało nam się ustalić należały one do prywatnej firmy.
- Dzisiejszej nocy około 0.50 dyżurny grójeckiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze karetki. Policjanci którzy przyjechali na miejsce ujawnili dwa pojazdy sanitarne - fiat i volkswagen. Pojawili się też strażacy, którzy rozpoczęli akcję gaśniczą - mówi nam nadkom. Agnieszka Wójcik z komendy powiatowej w Grójcu.
Policjanci ustalają okoliczności i przyczyny tego zdarzenia. - Z posiadanych przeze mnie informacji, na dziś zaplanowane są czynności z biegłym z zakresu pożarnictwa - podsumowuje Wójcik.
Strażacy mówią o podpaleniu
Straż pożarna mówi wprost, że doszło do podpalenia. - Kiedy dojechaliśmy na miejsce, jedna karetka była w całości objęta ogniem. W drugiej palił się przedział medyczny. Pożar ugasiliśmy bardzo szybko. W przedziale medycznym volkswagena znaleźliśmy zbiorniki z paliwem - podaje mł. bryg. Krzysztof Kędziera.
- To były prywatne karetki. Właściciel, który przyjechał na miejsce, oszacował wstępnie straty na 250 tysięcy złotych. Są też świadkowie, którzy widzieli uciekające osoby tuż przed pożarem - podsumowuje strażak.