Grób pułkownika
Pułkownik Ryszard Kukliński wbrew swej woli spocznie na Powązkach w sąsiedztwie komunistów - pisze "Życie Warszawy".
Pułkownik miał powiedzieć pisarce Marii Nurowskiej, autorka książki o nim, żeby jego prochy rozsypać nad Bałtykiem, bo nie chce leżeć obok Bieruta.
"Miejsce, w którym zostanie pochowany Kukliński, będzie bardzo honorowe. Takiego nie ma nawet Gomułka" - zdradza "Życiu Warszawy" Józef Szaniawski, pełnomocnik rodziny. Pod uwagę brane są trzy miejsca na powązkowskim cmentarzu wojskowym: kwatera Armii Krajowej Gloria Victis, kwatera Piłsudczyków poległych w 1920 roku w obronie Warszawy oraz kwatera A2, tuż przy samej bramie wejściowej od ulicy Powązkowskiej.
Decyzję Szaniawski jako pełnomocnik rodziny pułkownika ma podjąć w czwartek. Już dziś jednak wiadomo, że najbardziej prawdopodobne jest to ostatnie miejsce, a więc kwatera otwierająca Aleję Zasłużonych. Niestety, położona jest o sto kroków od grobowca Bolesława Bieruta. Natomiast gdyby wybrano kwaterę AK, pułkownik miałby blisko do Władysława Gomułki - jakieś 120 kroków. Nie byłoby tych problemów, gdyby spełniono wolę pułkownika, której jednak nie zdążył wyrazić na piśmie.
"On był zapalonym żeglarzem. Gdy wypływał na morze, miał wtedy poczucie wolności i tak mu zostało na całe życie" - wspomina Maria Nurowska. Pisarka, rozmawiając z Kuklińskim, sugerowała, że zostanie pochowany na wojskowych Powązkach. - Wtedy obruszył się i powiedział: Oszalałaś! "Chcesz mnie położyć obok Bieruta!". (IAR)