Grał, grał... aż się zagrał
Pewien 28 letni Koreańczyk poświęcił 50 godzin bez przerwy na grę w 'Aleksandra' w kafejce internetowej, po czym zmarł w wyniku niewydolności serca.
11.08.2005 08:38
Feralny maraton Koreańczyk rozpoczął trzeciego sierpnia i od tego dnia nie opuszczał już swojej ulubionej kawiarenki internetowej w mieście Taegu. Mężczyzna praktycznie bez przerwy siedział przy komputerze, robiąc sobie tylko niewielkie przerwy na wyprawy do toalety i chwilowe drzemki na rozkładanym łóżku, przewidująco rozłożonym przy komputerze.
Gdy zaniepokojona rodzina odnalazła zapalonego gracza, ten oznajmił, że tylko dokończy rozgrywaną partię i wraca posłusznie do domu. Niestety, nie zdążył, bowiem wcześniej zasłabł, a ostatecznie zmarł. Jak się okazało, Koreańczyk był nałogowym graczem, wcześniej bowiem zwolnił się z pracy, aby mieć więcej czasu na ulubioną rozrywkę.