Gra na zwłokę
Przez trzy miesiące władze Poznania, mimo
jednoznacznego stanowiska rady miasta, nie potrafiły przygotować
projektu uchwały ustalającej tryb i zasady oszacowania strat i
zniszczeń wojennych miasta. Pytani przez nas urzędnicy odpowiadają
jedynie, że jest to "czasochłonne i kosztowne" - pisze "Nasz
Dziennik".
Wątpliwości nie mają natomiast samorządowcy - prace spowalniają niechętne inicjatywie takich wyliczeń osoby z rządzącej miastem nieformalnej koalicji PO - SLD. Koniec końców projekt uchwały ma być gotowy dopiero... we wrześniu - podaje gazeta.
"Pan prezydent Ryszard Grobelny (PO) doskonale wie, że za niezrealizowanie stanowiska rady miasta nic mu nie grozi. Może właśnie dlatego nie ma jeszcze projektu uchwały, mimo że ponad trzy miesiące temu takie stanowisko przyjęli jednogłośnie radni" - powiedział "Naszemu Dziennikowi" radny Michał Grześ (PiS).
W lutym br. poznańscy samorządowcy, mimo pewnych sprzeciwów radnych centrum i lewicy, przyjęli za obowiązujące stanowisko rady, które wzywa władze Poznania do przygotowania projektu uchwały "określającej tryb i zasady oszacowania zniszczeń" miasta w czasie II wojny światowej - przypomina gazeta.
Według historyków, koszt zniszczeń, jakie poniósł Poznań w wyniku II wojny światowej, sięga kilku miliardów dolarów amerykańskich, zaś wartość strat poniesionych przez gminy i miasteczka całej Wielkopolski w wyniku działań armii niemieckiej mogą przekraczać nawet 700 mld USD - podaje "Nasz Dziennik". (PAP)