Górale oburzeni: internauci nas obrażają!
Wiceburmistrz Jan Gąsienica-Walczak zwrócił się do Rady miasta Zakopanego o interwencję w związku z falą nieprzychylnych góralom internetowych komentarzy na temat śmierci konia na drodze do Morskiego Oka.
30.07.2009 | aktual.: 30.07.2009 17:47
- Nie możemy milczeć, gdy obraża się mieszkańców Podhala i wygłasza nieprawdziwe wyroki - mówił na sesji Rady wiceburmistrz. - Musimy się bronić przed nieprawdą, szkalowaniem i przedstawianiem bardzo subiektywnie krzywdzącej dla nas nieprawdy - dodał.
Zdaniem Gąsienicy-Walczaka takie wypowiedzi mają znamiona dyskryminacji społecznej. Jak powiedział, opinie zamieszczane na forach internetowych czy w gazetach, świadczą o histerii i rozpętanej nagonce niektórych środowisk na społeczność góralską. - Są oczywiście złe przykłady, które należy piętnować, ale po wyroku sądu - powiedział.
Jak zauważył wiceburmistrz, wizerunek górala jest wykorzystywany, aby pochwalić się kulturą regionalną, zbliżeniem do ludzi czy przy wyborach, a potem się go kopie i poniewiera. - Mam wrażenie, że ci, co tak czynią zapominają o swoich wadach osobistych - powiedział. Gąsienica-Walczak domaga się od Rady Miejskiej wydania petycji w tej sprawie.
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher powiedział, że w ostatnich dniach został "zasypany" mailami z żądaniami interwencji w sprawie koni wożących turystów na najpopularniejszym szlaku w Tatrach. Przypomniał też, że obszar Morskiego Oka należy do gminy Bukowina Tatrzańska. - Na ten obszar nie mam absolutnie żadnego wpływu - powiedział Majcher.
Sami górale podkreślają, że zwierzęta gospodarskie są u nich dobrze traktowane, a konie traktowane jak członkowie rodziny. - W mojej rodzinie koń był zawsze szanowany. Nie wyobrażam sobie, aby którykolwiek z górali znęcał się nad zwierzętami. Chyba nikt w całej Polsce nie szanuje zwierząt i ziemi tak ja górale - powiedział zakopiański radny Leszek Dorula. - Zwierzęta na Podhalu były zawsze zadbane i pielęgnowane przez gospodarzy. Górale są godni naśladowania, jeżeli chodzi o szanowanie zwierząt - dodał. Podobnie wypowiadali się inni radni.
Komentarze na internetowych forach dyskusyjnych, które górale uznali za obraźliwe, pojawiły się po śmierci jednego z koni, który wywiózł 14 lipca turystów do Morskiego Oka. Doniesienie w tej sprawie do prokuratury złożyło Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Śledztwo wykaże, czy przyczyną padnięcia konia było przemęczanie, czy też choroba zwierzęcia.