Góral potrafi
Po tym, jak władze Zakopanego wprowadziły nowe zasady wjazdu do Kuźnic, z tej jednej z najpopularniejszych tras turystycznych pod Tatrami musiały zniknąć busy, należące do niezrzeszonych przewoźników. Górale, którzy na wożeniu turystów pod kolejkę na Kasprowy Wierch zawsze robili dobre interesy, znaleźli na to sposób.
27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 08:30
Swoje busy przerejestrowali na taksówki. Rok temu władze miasta zdecydowały, że o pozwolenie na wjazd do Kuźnic mogą ubiegać się wyłącznie taksówkarze i przewoźnicy z tzw. linii regularnych. Miało to zlikwidować chaos komunikacyjny i uporządkować ruch na tej popularnej trasie. Uderzyło to jednak w tzw. busiarzy okazjonalnych, którzy w ten sposób stracili bardzo intratne kursy. Jak się okazuje, znaleźli oni jednak na to sposób.
- Po prostu przerejestrowują oni swoje samochody z busów na taksówki - mówi Stanisław, taksówkarz jednej z zakopiańskich korporacji. - I wtedy już nie jako busiarze, ale taksówkarze występują do urzędu miasta o zgodę na wjazd do Kuźnic. I często ją dostają. Taksówkarze skarżą się na konkurencję, bo proceder mocno uderza w ich interesy. - My kasujemy pasażerów za wskazanie taksometru, a oni biorą kilka osób, dzielą rachunek i tak my tracimy powoli klientów, a oni zarabiają. Zakopiańscy urzędnicy bagatelizują sprawę. - To marginalne zjawisko i nie ma o czym mówić - powiedział nam jeden z pracowników Urzędu Miasta w Zakopanem.
BOL