Gorączka ropy i pracy

Wojna w Iraku schodzi już z pierwszych miejsc serwisów informacyjnych, doniesień radiowych, telewizyjnych i czołówek gazet - pisze w "Pulsie Biznesu" Kazimierz Krupa.

15.04.2003 | aktual.: 17.04.2003 10:05

Specjaliści doskonale jednak wiedzą, że wraz z zejściem ze sceny żołnierzy pojawiają się na niej znacznie ważniejsi - z całym szacunkiem dla wojska - aktorzy: menedżerowie i finansiści. Gazety pełne są wiec pytań: jak podzielić ten tort? Tym bardziej, że chętnych jest naprawdę wielu - podkreśla komentator.

Według niego, nieczęsto w historii zdarzało nam się znaleźć po właściwej stronie, we właściwym czasie. Teraz się udało. Stąd zrozumiałe oczekiwanie, by już trzymać się retoryki cukierniczej, na okazały kawałek tortu. Zwykle w historii nie udawało nam się skutecznie konsumować owoców nawet tych nielicznych zwycięstw militarnych.

Tym razem udział w koalicji, a w konsekwencji, być może, w eksploatacji irackiej ropy i odbudowie infrastruktury tego kraju (na miarę naszego potencjału), połączone z umową offsetową i skutkami ekonomicznymi i finansowymi już tylko decyzji o naszym przystąpieniu do UE mogą stanowić rzeczywistą szansę, istotny impuls wzrostowy. Takiego nagromadzenia korzystnych okoliczności chyba jeszcze nie mieliśmy. A co z tym zrobimy? To już zupełnie inna sprawa - konkluduje Kazimierz Krupa. (mk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)