Część specjalistów z branży IT spekulują, iż może to być alternatywa dla systemu Windows Microsoftu. Z drugiej jednak strony pojawiają się opinie, iż może to być po prostu... wymysł znudzonych programistów firmy Google, którzy postanowili trochę się rozerwać, tworząc wolnodostępną wersję Linuksa.
Faktem jednak jest, że firma coraz śmielej wchodzi również na rynek oprogramowania, możliwe zatem, że autorska dystrybucja jest naturalną konsekwencją jej strategii. Dobrze wybrano również bazę, na której będzie tworzony nowy produkt. Południowoafrykańska dystrybucja Ubuntu zdobywa coraz większą popularność wśród użytkowników komputerów domowych, o czym można się przekonać chociażby śledząc jej "notowania" w serwisie DistroWatch - http://www.distrowatch.com. Oparta jest na sprawdzonym, przez wielu uznawanym za najlepszą, najbardziej dopracowaną i stabilną dystrybucję, Debianie.
Mimo wszystko, stworzenie nowej wersji systemu to nie to samo, co napisanie kilku programów czy apletów dla Windowsa. Dlatego też raczej nic nie wskazuje na to, by Goobuntu - czymkolwiek będzie - szybko ujrzało światło dziennie.