Głupi żart Alicji Anioł
Policjanci z Brodnicy zostali postawieni na nogi po telefonie mieszkańca Częstochowy, który informował, że czatująca z nim od roku 26-letnia Alicja Anioł chcąc popełnić samobójstwo, zażyła 50 tabletek nasennych. Gdy policjanci odnaleźli kobietę i przybyli do miejsca jej zamieszkania, drzwi otworzył jej mąż, a sama niedoszła "samobójczyni" była mocno zaskoczona wizytą policjantów - podaje "Gazeta Pomorska".
Okazało się, że kobieta podała swojemu internetowemu rozmówcy z Częstochowy fałszywe nazwisko, miejscowość i wiek. Dla policji nie był to duży problem, aby sprawnie i szybko ją namierzyć.
W takich sytuacjach reagujemy natychmiast - zapewnia insp. Andrzej Rogalski, szef brodnickich policjantów. Staramy się pomóc ludziom, którzy przechodzą załamanie nerwowe.
Wykorzystaliśmy procedury niezbędne do odszukania kobiety i udzielenia jej pomocy. Okazało się, że to ona zrobiła sobie głupi żart. Kobieta poniesie konsekwencje swojego postępowania przed sądem grodzkim - dodaje komendant.